Artykuły

Z basenu teatr

- Janda czy nie Janda, ja popływać chciałem, a nie patrzeć na taki hardkor - pan Tosiek skarży się Romanowi Pawłowskiemu, że na stołecznych basenach zobaczył dziwne zjawiska.

- Czemu pan taki zdenerwowany, panie Tośku?

- A daj spokój, normalnie w tym kraju żyć się nie da.

- Z jakiego powodu?

- Z powodu takiego, że baseny w stolycy wyschli. W łykend chcielyśmy się z Sandrą ochłodzić, bo gorąc taki, że beret do mózgu przykleja. W "Metrze" napisali, że nowy czaderski basen otwierają przy placu Konstytucji, więc wrzuciłem laczki i ręcznik do merola i jazda. Miejscówka nawet niezła, obok Burger Kinga, można po pływaniu coś na ruszt wrzucić. Wbijamy się, ale czuję, że coś nie halo. Towarzycho wystrojone jak stróż w niedzielę, żaden nawet ręcznika nie ma. Pytam się grzecznie w kasie, którędy do przebieralni, a panna takie oczy robi i mówi, żeby czekać. Że niby druga grupa się kąpie, jak skończy to my się wbijemy. No to czekamy, aż tu patrzę jakaś przelaska w szlafroku z zaplecza wychodzi, staje na trampolinie i zapodaje, że będzie skakać. Normalnie nie wytrzymała z tego całego czekania. A tu pod spodem goły beton. Masakra! Więc mówię do kolesia, co stał obok, niech ktoś zakręci na 997, laskę pogięło od upału, i co to w ogóle za jazda, że na basenie wody nie ma. A ten zamiast pannę uspokoić, do mnie wyskakuje, żebym nie przeszkadzał. Czaisz?

- Ależ panie Tośku, to nie był basen, tylko Teatr Polonia, a ta osoba to Krystyna Janda. Występuje w monodramie "Skok z wysokości" - o kobiecie, która na wakacjach w Grecji przezwycięża strach i skacze z wieży do basenu.

- Janda czy nie Janda, ja popływać chciałem, a nie patrzeć na taki hardkor. Więc się z tej imprezy wymiksowalyśmy. Na szczęście wyczaiłem, że drugi basen otwarli, koło placu Trzech Krzyży. Jedziemy, po drodze tylko strzelylyśmy po browarze, bo nas zdeka suszyło, wbijamy się, a tu znowu wtopa! Ktoś spuścił wodę, same kafelki zostały, a w środku jacyś trzej pojechani kolesie muzę przygrywają. No, myślę, to już w tym kraju nie ma życia. Kaczory nawet wodę ukradli!

- Ale to też nie był basen, tylko nowa siedziba Teatru Montownia w dawnej pływalni YMCA.

- Z tego wszystkiego Sandrę na Warszawiankę zawiozłem, a tam laska mówi, że kostiumu zapomniała. No i weź powiedz, jak tu nie mieć załamki?

Na zdjęciu: monodram Krystyny Jandy "Skok z wysokości" w Teatrze Polonia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji