"Ożenek" Mikołaja Gogola
Niewielu (pozę specjalistami) z nas pamięta, że Gogol urodził się w roku 1809, jest przeto rówieśnikiem Słowackiego Podobnie jak nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że Dostojewski był równolatkiem Norwida. Wypada jednak przerwać te (interesujące z wielu względów) porównania. Nie mówią one przecież nic o utworze, ledwie o tym. jak odmienne warunki społeczno-polityczne inaczej kształtowały wybitnych i najwybitniejszych twórców.
A "Ożenek" dość powszechnie uznawany za "drugą", "gorszą" komedię twórcy "Rewizora" sam w sobie ma wiele autentycznych walorów. A więc przede wszystkim jędrny i zawiesisty dialog (ładnie brzmiący także po polsku dzięki przekładowi Julian Tuwima), znakomicie podpatrzone typy i charaktery, niezwykle zabawne sytuacje sceniczne. I to już chyba wystarczy dla zarekomendowanie utworu najdosłowniej wszystkim miłośnikom teatru a tak że tym, których związki z Melpomeną są nieco luźniejsze. O szczegóły niechaj spierają się specjaliści. Czy "Ożenek" jest tylko obrazkiem obyczajowym w komedię rozwiniętym. czy też "sądem nad starą Rosją". Czy (dzięki eksponowaniu "nonsensu codzienności") uznać Gogola za prekursora współczesnego "teatru absurdu", czy też odkrywać w nim motywy, które wspaniali rozwinął Dostojewski i inni przedstawiciele realizmu krytycznego w literaturze rosyjskiej.
Dla widza najważniejsza po zostaje zabawa, a tę zapewnia każda (niezależnie od założeń) inscenizacja utworu. Dlatego też pozostaje tylko za prosić na kolejną realizacje komedii, tym razem w PAŃSTWOWYM TEATRZE DRAMATYCZNYM W WAŁBRZYCHU.