Artykuły

Kraków. Lekcja śpiewania, pamiętając o wymarszu Kadrówki

Dziś na Rynku Głównym "Lekcja śpiewania" To już 21. "Lekcja śpiewania", jakie w 2002 r. zainaugurowali Waldemar Domański, twórca Stowarzyszenia Przyjaciół Polskiej Piosenki, oraz Kazimierz Madej, założyciel Lochu Camelot, który naturalnie wciągnął doń swój kabaret.

Będzie to kolejne spotkanie z krakowianami i turystami przywołujące wymarsz Pierwszej Kadrowej z Krakowa. Zabrzmią zatem podczas tej lekcji, zatytułowanej "Nie masz to jak Pierwsza, nie...", historyczne pieśni i piosenki: Kadrówka, My, Pierwsza Brygada, Przybyli ułani, Hej, hej, ułani, Stoi ułan na widecie... Wszystko od godz. 19 na krakowskim Rynku Głównym.

Utwory te pojawią się na Rynku nie pierwszy raz, niemniej dla osób, które nie całkiem pamiętają słowa, przygotowano śpiewniki z tekstami - i to aż trzy tysiące egzemplarzy...

Mówi Kazimierz Madej: - Przypomnimy trzy nurty piosenek - znane przez wszystkich, uroczyste, związane z historią Legionów, jak i zabawne, nieraz z lekka frywolne, mówiące o codziennym życiu w okopach. Oczywiście wykonywać je będziemy na przemian, by nasz wieczór nie był monotonny. Nasi artyści jak zawsze będą podpowiadać melodię, ale też, wszak to już kolejna lekcja, przewidujemy momenty, kiedy zebrani na Rynku będą śpiewać samodzielnie. Najlepsi otrzymają w nagrodę oleandry, czyli kwiaty związane z tradycją wymarszu Kadrówki.

Ma to być wesoły wieczór, zgodnie z hasłem, jakie rzuciliśmy cztery lata temu, że patriotyzm nie musi wiązać się z cierpieniem, co teraz ochoczo powtarzają inni. A zarazem warto w kolejnych pokoleniach podtrzymywać znajomość tych pieśni, jak i śpiewania patriotycznego repertuaru w ogóle. Jak wspomina sędziwy o. Adam Franciszek Studziński, mianowany niedawno generałem brygady, wielki sukces legionistów wziął się i stąd, że na początku I wojny światowej księża organizowali tajne spotkania kobiet, w czasie których śpiewano patriotyczne pieśni. Rozbudzały one powszechny patriotyzm, czego przejawem było potem powszechne garnięcie się ochotników do Legionów. Jednak niedobrze by było, gdyby te pieśni chcieć serwować ludziom na okrągło i przy każdej okazji, a niestety, obserwujemy i takie zapędy. To ma być repertuar odświętny, a nie przykra i narzucona codzienność.

Mówi Waldemar Domański: - Od początku przyjęliśmy dwa hasła: Protestujemy przeciw smutnym świętom państwowym! Patriotyzm nie musi być cierpieniem! Oczywiście nie wiedzieliśmy, jak na to zareagują ludzie. Dziś widzimy, że nasz manifest spotkał się z masową akceptacją krakowian i turystów. Piosenki, choć towarzyszyły tragicznym dziejom Polski, są często pogodne, wesołe i melodyjne, wspaniale nadają się do zbiorowego śpiewania.

Służyły też nasze lekcje pokazaniu, jaką moc ma piosenka, jak związana jest z naszą historią, obyczajem, a nie tylko rozrywką. Miały być bowiem te koncerty na artystów i widownię ambasadorem tworzonej przez stowarzyszenie, którym kieruję, Bibioteki Polskiej Piosenki. Jej zadaniem będzie między innymi dokumentowanie całej tradycji rodzimego śpiewania. Wszystko wskazuje na to, że biblioteka - dzięki wnioskowi prezydenta Jacka Majchrowskiego, popartemu przez radnych z Komisji Kultury - będzie miejską instytucją kultury, a nie tylko częścią Muzeum Inżynierii Miejskiej. Także wstępne zainteresowanie mieszkańców, którzy przynoszą stare płyty, śpiewniki, jak i znacznej części środowiska związanego z rodzimą rozrywką, pokazuje, że inicjatywa ma głęboki sens. Może uda się dzięki niej scalić indywidualną pasję wielu osób i sprawić, że Kraków stanie się stolicą polskiej piosenki.

Zainteresowane osoby mogą kontaktować się ze mną elektronicznie - waldemar.domanski@wp.pl lub telefonicznie - 608 200 594. (wak)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji