Artykuły

Irena Laskowska (15.03.1925 - 6.12.2019). Pożegnanie

Jest 6 grudnia 2019 roku. Mroźny poranek. Przed chwilą dostałem wiadomość, że zakończyła żywot znakomita aktorka Irena Laskowska - pisze Witold Sadowy. Bliska memu sercu koleżanka i przyjaciółka. Siostra znakomitego operatora Jana Laskowskiego. Żona Mieczysława Piotrowskiego. Piękna kobieta. O wielkim sercu i poczuciu humoru. Szalenie towarzyska. Życzliwa ludziom. O silnym kręgosłupie moralnym. Obracająca się w kręgu intelektualistów.

Spędziłem z nią wiele lat w Teatrze Rozmaitości i Teatrze Klasycznym w Pałacu Kultury. Graliśmy w kilku sztukach. W "Krzywych lustrach" Zofii Bystrzyckiej, w "Ryszardzie II" Szekspira i "Termopilach polskich" Tadeusza Micińskiego w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego - zdjętych po kilku zamkniętych przedstawieniach przez PRL-owską cenzurę. Grała Katarzynę Wielką. Wychowana na innej estetyce teatru. Pozostała mu wierna. Nie przepadała za dzisiejszym teatrem.

Ukończyła studia aktorskie w roku 1947 w PWST w Łodzi. Znała wielkiego Aleksandra Zelwerowicza i Leona Schillera. To oni byli jej profesorami. Uwielbiała towarzystwo i balowanie. Po przedstawieniu chodziliśmy na wódeczkę "Pod Dwójkę" na rogu Marszałkowskiej i Pl. Unii. Urodziła się w roku 1925 na Wileńszczyźnie. Debiutowała na scenie Teatru Wojska Polskiego w Łodzi. Od roku 1949 pracowała w teatrach warszawskich. Narodowym, Dramatycznym i Polskim. A od 1963 w Rozmaitościach i Klasycznym. W Teatrze Dramatycznym grała Marynę w "Weselu" Wyspiańskiego, Panią Monteki w "Romeo i Julii" Szekspira, Elżbietę w "Samotności" Słomczyńskiego i Ismenę w "Antygonie" Anouilha. W Teatrze Polskim za dyrekcji Kazimierza Dejmka zagrała Nike Napoleonidów w "Nocy listopadowej" Wyspiańskiego i Katarzynę Steinbock w "Eryku XIV" Strindberga w reżyserii Zygmunta Hubnera. A w Klasycznym Izabellę w "Jaśnie Panu Nikt" Lope de Vegi. W Teatrze Rozmaitościach także Minerwę w "Zebraniu aniołów" Marivaux w reżyserii Czesława Wołłejki. Ze spektaklem "Dziś do ciebie przyjść nie mogę" granym w Teatrze Klasycznym w reżyserii Ireneusza Kanickiego pojechała do USA i Kanady oraz NRD. Grała w Teatrze Telewizji i Teatrze Polskiego Radia oraz w licznych filmach polskich. Wielką rolę młodej kobiety zagrała wspaniale w "Ostatnim dniu lata" z Janem Machulskim w reżyserii Tadeusza Konwickiego. W roku 1988 przeszliśmy oboje z Ireną na emeryturę. Kończąc tym samym nasz Flirt z Melpomeną. Przez wiele lat we wrześniu spędzaliśmy urlopy w Ustce w Domu Pracy Twórczej ZAIKS-u. Lubiła palić papierosy i jeść cukierki jednocześnie. Długie lata chodziła na przedstawienia z prof. Anną Kuligowską-Korzeniewską, ale przeważnie nie akceptowała dzisiejszego teatru. Od bardzo dawna jej nie widziałem. Wiem, że chorowała. Żegnaj kochana Irenko. Dobrze, że Cię już nic nie boli. Często Cię wspominam ze Stasią Kowalczyk. Zapisałaś piękna kartę w swoim życiorysie jako człowiek i jako aktorka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji