Artykuły

Przed krakowskim sądem przesłuchano ostatnią kobietę, która oskarża o molestowanie byłego dyrektora Teatru Bagatela. Prokuratura czeka teraz na opinie biegłych. Po nich zdecyduje, czy rozszerzy zarzuty Jackowi S.

Przesłuchana kobieta jest ostatnią pokrzywdzoną, która zgłosiła się do prokuratury. To 15. ofiara molestowania przez b. dyrektora Teatru Bagatela. Jej przesłuchanie odbyło się przed krakowskim sądem w obecności psychologa.

Opinie psychologów i informatyków

- Czekamy teraz na 7 ostatnich opinii biegłych psychologów, którzy ocenią zeznania złożone przez pokrzywdzone pod kątem ich wiarygodności - mówi "Wyborczej" prokurator Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej.

Śledczy zlecili również wykonanie opinii biegłym informatykom, którzy przeanalizują zawartość urządzeń, zajętych w trakcie śledztwa przez prokuraturę. - Dopiero po uzyskaniu tych wszystkich ekspertyz podejmiemy decyzję o modyfikacji bądź rozszerzeniu zarzutów - mówi prokurator Hnatko.

Zarzuty dla dyrektora

Na początku stycznia prokuratura postawiła Jackowi S. 9 zarzutów, dotyczących czynów na szkodę pięciu kobiet. - W czterech przypadkach chodzi o nakłanianie do poddania się innej czynności seksualnej, w pozostałych pięciu o łamanie praw pracowniczych. Mówimy tu o poniżaniu czy uprzedmiotowianiu tych osób. To były słowa, wypowiedzi. Pozostałe zarzuty dotyczą dotykania, pocałunków i innych czynności wykonywanych w stosunku do kobiet - tłumaczy rzecznik krakowskiej prokuratury Janusz Hnatko.

Stało się to po tym, gdy pracownice i aktorki Teatru Bagatela napisały do prezydenta Krakowa o przypadkach molestowania ich przez dyrektora teatru Jacka S. Prezydent Jacek Majchrowski pismo przesłał do prokuratury.

Sam Henryk Jacek S. nie przyznał się do żadnych zarzutów. - W obszernych wyjaśnieniach twierdził, że warunki pracy były doskonałe i nie łamano żadnych praw pracowniczych - informował po przesłuchaniu prokurator Hnatko.