Artykuły

Wewnętrzne upiory

Wampir od lat funkcjonuje w kulturze jako upiór wysysający życie ze śmiertelników. Wariacji i interpretacji tego mitu, począwszy od "Drakuli" i wierzeń ludowych, wyrosło już tyle, że zdawać by się mogło, iż nie ma już nowego pola do interpretacji. Tymczasem na deskach Teatru Miejskiego w Gliwicach Agata Biziuk w autorskim przedstawieniu "Wpuść mnie" pokazuje, że wampir nie tylko pozostaje pojęciem aktualnym, ale i mającym bardziej metaforyczne odniesienia. Bo każdy z nas może wyhodować go we własnym wnętrzu - pisze Małgorzata Pabian z Nowej Siły Krytycznej.

W półmroku poznajemy postać łudząco przypominającą tytułowego bohatera "Nosferatu - symfonii grozy", istotnego w historii kina ekspresjonistycznego horroru. Długie szpony, ogolona czaszka, mocno zarysowane oczy z przeszywającym spojrzeniem i czarna szata stanowią ukłon w stronę kultowego wizerunku wampira. To jednak jedyny zwrot ku tradycji w spektaklu. Sceniczny upiór nie żywi się krwią, nie boi się krzyża ani nie jest nieśmiertelny. Wampir (Mateusz Trzmiel) żyje tak długo, jak długo potrzebują go ludzie, którzy przywołują tę mroczną figurę, ilekroć zaczynają dręczyć ich wyrzuty sumienia lub doznają traumy; jest projekcją naszych problemów, lęków, krzywd i przewinień. Żywi się nimi, czerpie z nich energię, budując swą siłę ze złe w człowieku. Nie pragnie jednak ludzkiego cierpienia za wszelką cenę, nie poluje usilnie na ofiary, to ludzie sami w sobie budują wampira, czego dowodem jest grupa ukrywająca się w schronie.

Nie od razu wiadomo, przed czym się chowają i dlaczego przebywają razem. Okazuje się, że każdy z nich uciekł do schronu przed czymś, czego nie był w stanie udźwignąć, przed strachem, winą lub bólem. W rozmowach wychodzą na jaw historie, które odkopują, skrywane doświadczenia i motywacje. Każdy z nich ma przejmującą przeszłość. Jedna z kobiet (Aleksandra Maj) nie była w stanie dłużej znosić społecznej presji bycia ideałem matki. Druga (Ewelina Stepanczenko-Stolorz) zrujnowała sobie dziennikarską karierę sfałszowanym materiałem i osądzeniem niewinnego człowieka za molestowanie. Górnik z typowej śląskiej rodziny (Przemysław Chojęta) został odrzucony przez wybrankę serca, która zdradzała go z bardziej nowoczesnym mężczyzną. Dziewczyna (Karolina Olga Burek) chciała popełnić samobójstwo, nie mogąc znieść beznadziejności świata i toksycznych relacji z rodziną. Wzięty inżynier (Mariusz Galilejczyk) stracił pracę, gdy w pogoni za zyskiem nakazał budowę autostrady, pomimo że w trakcie wykopów odkryto mogiły.

Historie przeplatane są piosenkami i tańcami aktorów, które uzupełniają retrospekcje. Wydarzenia komentuje naukowiec (Błażej Wójcik) - swoisty narrator - który definiuje problemy osób w schronie i wyjaśnia ich postępowanie, rozszerzając kontekst. W komentarzach przytacza różne warianty wierzeń w wampira i historyczne przekazy w odniesieniu do roli, jaką spełnia w koncepcie reżyserki. Wampir co jakiś czas staje się uczestnikiem zdarzeń scenicznych lub z boku przygląda się bohaterom. Ci z jednej strony chcą opuścić schron (może zabraknąć jedzenia i tlenu), z drugiej zaś boją się tego, co czeka ich na zewnątrz. Do drzwi nieustannie ktoś puka, ale czy wampir pragnie, by go wpuścić, czy może - wręcz przeciwnie - uwolnić?

Spektakl Biziuk to intelektualna podróż do wnętrza ludzkiej psychiki. Nie wszystkie symbole są w tej opowieści łatwe do rozszyfrowania ze względu na bogactwo kontekstów i nawiązań oraz naszpikowany sentencjami i mądrościami język, mimo to sama historia pozostaje klarowna. W oryginalny sposób autorka i reżyserka w jednej osobie odświeżyła wizerunek wampira i zaprezentowała szeroką refleksję na jego temat. Naukowiec demaskuje mity, wampir okazuje się być bardziej wymysłem ludzkiej wyobraźni i autodestrukcyjną częścią psychiki niż realnym zagrożeniem.

Spektakl nie odpowiada jednak na pytanie, czy można uwolnić się od wampira, czy istnieje jakikolwiek sposób na pozbycie się tego, co nam ciąży i co nas niszczy. Mimo braku jednoznacznego przekazu "Wpuść mnie" zachwyca dramaturgią - oryginalnymi doświadczeniami bohaterów, pełną zwrotów fabułą, błyskotliwymi dialogami, monologami i słownym humorem. Opowieść pochłania bez reszty, sprawia, że podążamy za historiami bohaterów, chłoniemy każde ich słowo. Scenariusz bogaty jest nie tylko fabularnie, ale także trafnie komentuje współczesność (na przykład dziewczyna krytykuje brak zainteresowania starszego pokolenia sytuacją klimatyczną). Tym samym wartościowa pozostaje zarówno symboliczna płaszczyzna spektaklu, ukryta za motywem wampira, jak i dosłowna, związana z akcją.

Paweł Brajczewski skomponował przestrzeń z industrialnych kontenerów, które pełnią kilka funkcji. Jednocześnie zamykają akcję w wąskim obszarze i w razie potrzeby stają się miejscem retrospekcji (na przykład przeistaczają się w budkę z kebabem lub miejsce wywiadu naukowca z wampirem). Blaszaki wpisują się w stylistykę schronu, ale obskurnością pokazują także ludzką psychikę - ze wszystkim, co negatywne, co w sobie chowamy i przeżywamy na nowo, tkwiąc w bolesnych doświadczeniach.

Muzyka Piotra Klimka to istotny walor spektaklu. Piosenki są nie tylko powiązane z fabułą (na przykład fragment "Dziadów" o zemście, gdy pojawia się wątek mszczenia się za doznane krzywdy), ale i korespondują z klimatem przedstawienia. Są mroczne, czasem nieco groteskowe, oddają przerażenie bohaterów. Zbiorowe układy choreograficzne (Anna Sawicka Hodun) są wykonywane perfekcyjnie, przypominają nieco tańce zombie z "Thrillera" Michaela Jacksona.

Z mieszanki grozy, musicalu i humoru tworzy się tragikomiczna mieszanka, która każe potraktować "Wpuść mnie" z przymrużeniem oka, ale z zachowaniem powagi dla figury wampira.

**

Agata Biziuk

"Wpuść mnie"

reżyseria: Agata Biziuk

premiera: 29 lutego 2020, Teatr Miejski w Gliwicach

występują: Karolina Olga Burek, Aleksandra Maj, Ewelina Stepanczenko-Stolorz (gościnnie), Przemysław Chojęta (gościnnie), Mariusz Galilejczyk, Cezary Jabłoński (gościnnie), Mateusz Trzmiel (gościnnie), Błażej Wójcik

Małgorzata Pabian - studentka II roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pisze scenariusze, opowiadania i wiersze. Pracuje w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu w dziale obsługi widowni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji