Artykuły

67 lat temu urodził się Bogusław Linda

67 lat temu urodził się Bogusław Linda, który zyskał sobie rozgłos grając role wyjątkowo twardych, ale wrażliwych postaci, między innymi w "Psach". Jego dorobek jest jednak znacznie bogatszy. Za które role go pokochaliśmy?

67 lat temu urodził się Bogusław Linda. Początki kariery i teatr

Bogusław Linda - aktor, scenarzysta i pedagog urodził się 27 czerwca 1952 r. w Toruniu. Początki kariery aktorskiej związane były w jego przypadku ze studiami na krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Na deskach teatru zadebiutował w 1977 r. w spektaklu "Zbrodnia i kara" granym w krakowskim Teatrze Starym. Co ciekawe, kilka lat wcześniej debiutował filmowo w "Czarnych chmurach" grając tam niewielki epizod. W trakcie swojej kariery grał u takich reżyserów, jak Agnieszka Holland, Krzysztof Kieślowski, Andrzej Wajda, Janusz Zaorski i Władysław Pasikowski.

Bogusław Linda grał kolejno w teatrach: Teatrze Starym w Krakowie, Teatrze Polskim we Wrocławiu, Teatrze Współczesnym w Warszawie, Teatrze Studio w Warszawie.

Znacznie więcej, niż w teatrze, Bogusław Linda grał w filmie, ale i tutaj ma w dorobku kilka znaczących ról. Docenione zostały zwłaszcza zagrane przez niego, w Teatrze Polskim we Wrocławiu, role Hamleta w spektaklu Piotra Paradowskiego i Witusia w "Skizie" Gabrieli Zapolskiej. Grał również w "Według Thomasa Manna" i "Koczowisku".

Bogusław Linda: "Psy" i nie tylko

Bogusław Linda grywał w pierwszych latach swojej kariery w filmach takich, jak "Wodzirej" Feliksa Falka lub "Gorączka" Agnieszki Holland. Większą rozpoznawalność dały mu jednak kolejne obrazy - przede wszystkim chodzi o rolę Witka Długosza w "Przypadku" Krzysztofa Kieślowskiego, za którą otrzymał Złote Lwy Gdańskie za najlepszą rolę męską. Kolejne produkcje z tego okresu to: "Kobieta samotna" Agnieszki Holland, "Wolny strzelec" Wiesława Saniewskiego, "Dreszcze" Wojciecha Marczewskiego, "Człowiek z żelaza" Andrzeja Wajdy, "Matka królów" Janusza Zaorskiego.

W słynnym dziele Wajdy zagrał młodego mężczyznę o bardzo dużej wrażliwości, ale i wewnętrznej sile. Charakterystyczne, że część z wymienionych obrazów była wstrzymywana przez cenzurę, co uniemożliwiło przedstawienie ich szerszej publiczności, która mogła się z nimi zapoznać po latach. W tym czasie Linda został też Saint-Justem w "Dantonie". Druga połowa lat 80. to występy Lindy w obrazach należących do kina węgierskiego, ale też między innymi w "Zabij mnie, glino" Jacka Bromskiego. W tym czasie wrażliwość i wewnętrzna siła postaci granych przez Lindę coraz częściej zamieniana była na cechy przeciwne - grywał ubeków, oszustów, ludzi marginesu. Zagrał też w "Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego jako niewątpliwa gwiazda rodzimego kina.

Idolem, niemal ikoną kultury lat 90., stał się jednak dzięki "Krollowi" i "Psom" Władysława Pasikowskiego. Franz Maurer, twardziel który jest kwintesencją siły, zdecydowania, nawet w mowie dosadny i bezpośredni, ale gdzieś w głębi duszy wrażliwy i nieszczęśliwy - określił kanon męskiego bohatera filmowego tych czasów. Podobne postacie grał później w filmach: "Demony wojny według Goi", "Operacja Samum", "Reich", "Sara" Nieco innego kalibru postacie zagrał w filmie "Tato" lub w "Szamance" Andrzeja Żuławskiego.

Bogusław Linda: filmy od początku nowego stulecia

Bogusław Linda po sukcesie "Psów" stał się poniekąd ofiarą wielkich oczekiwań. Kolejne produkcje z początków XXI w. to przede wszystkim dwie ekranizacje wybitnych tytułów polskiej literatury - "Quo vadis" i "Pan Tadeusz", gdzie zdecydowanie lepiej odebrana została jego rola Jacka Soplicy w ekranizacji dzieła Adama Mickiewicza. Linda występował też w lekkich, ale znanych i lubianych komediach sensacyjnych, jak "Czas surferów" i serialach - np. "Prawo miasta" czy "Ratownicy".

"Pitbull. Nowe porządki" był dla niego powrotem do kina, które przypominało "Psy". Wreszcie nakręcono również z jego udziałem trzecią część filmu Władysława Pasikowskiego "Psy 3. W imię zasad". Film spotkał się jednak ze znacznie gorszymi ocenami widzów, ale też krytyków. Triumfalnym powrotem Bogusława Lindy do ważnego kina była rola Władysława Strzemińskiego, charyzmatycznego i niepokornego malarza, w "Powidokach" w reżyserii Andrzeja Wajdy (2016).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji