Artykuły

Powrót we fragmencie

Jestem przeciw teatralnemu wyrobnictwu -twierdzi Bogusław Semotiuk, reżyser "Fragmentu". To jedyne polskie ponuractwo, przeciw któremu zdecydowanie zaprotestuje w sobotę zespół Teatru Współczesnego. Reszta będzie sprawą fantazji.

Cztery lata wcześniej ten sam teatr zaproponował wrocławianom kilkudniową Schaefferiadę z Janem Peszkiem w roli głównej. Autor "Tutam" powraca na scenę przy ul. Rzeźniczej nie tylko po to, by odświeżyć naszą pamięć, ale by znów nas dobrze zabawić. Bo Bogusław Schaeffer jest najzabawniejszym żyjącym pisarzem teatru - opowiadają gdzieś w Polsce panie bileterki zdziwione, że autor wciąż żyje.

Komediopisarstwo to rzeczywiście złe określenie, aby nazwać to, co krakowski kompozytor, publicysta, muzykolog, plastyk i dramaturg wyprawia na scenie ż aktorami i widzami. - "Fragment" tworzą 42 dialogi Schaeffera - opowiada reżyser. - Ja zbudowałem spektakl na zasadzie koncertu. Adaggio na początek, potem fantazyjne rozwinięcie i koncertowy finał - żartuje - lekko tylko próbując bawić się teatrem.

Jego zdaniem Schaeffer nie tworzy scenicznej historii, tylko bawi się emocją wychodzącą z widza, bawi się konwencją. - Potem robi we "Fragmencie" krótki wykład historii teatru. Ja tylko pytam, szukam, co dalej z tym teatrem - opowiada Semotiuk.

Spektakl nie będzie - wbrew Schaefferowskiej tradycji - straszył widzów. - Nie rzucamy mięsem, nie lejemy wody na widzów, a jeśli pojawi się brzydkie słowo, to naprawdę odautorskie - zapewniał nas podczas próby kostiumowej reżyser.

Zdaniem Bogusława Semotiuka "Fragment" jest spektaklem wymierzonym przeciw kostycznemu teatrowi. - Gros pomysłów jest moje - zapewnia - ale z tymi aktorami pracuję, to oni zmieniają się i zmieniają spektakl. Są coraz to innymi ludźmi, z konkretnymi warunkami fizycznymi, głosowymi, z własną wyobraźnią - opowiada o młodym zespole.

W spektaklu zagrają Paulina Jońska - wiolonczelistka oraz Tomasz Krajewski, Wojciech' Kuliński, Dariusz Lemieszek, Marek Lis-Orłowski, Artur Łodyga, Mirosław Oczkoś.

Mimo szaleństwa form świat Schaeffera ma jednak porządek. - Porządek świata określa czystość tych ludzi, którzy wyjdą na scenę. Ja chcę, żeby nie myśleli od 10.00 do 14.00 i od 18.00 do 22.00, ale żeby włożyli czystą zabawę w teatr, żeby byli jak najdalej od wyrobnictwa - mówił nam reżyser. -To się uda!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji