Artykuły

Jaką tajemnicę kryją filmy zamknięte w aluminiowych puszkach

Archiwiści TVP dotarli do spektakli, które nie trafiły do emisji, bo wstrzymała ją cenzura, np. "Przesłuchanie Roberta W." z 1968 r. i "Świadek oskarżenia" w adaptacji Marka Piestraka. Przedstawienie zostało zarejestrowane w 1980 r., ale telewizja pokazała je dopiero dziewięć lat później. Badacze będą więc mieli okazję dotarcia też do wielu tzw. półkowników - o filmach w archiwum Telewizji Wrocław pisze Magdalena Nogaj w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Młodzi siedzą na dachach. Maszerują środkiem ulicy. Rzucają kamieniami w wozy milicyjne. Kamera filmuje ich tak, by zarejestrować jak najwięcej twarzy. Zdjęcia mogą pomóc Służbie Bezpieczeństwa w identyfikacji uczestników burzliwej manifestacji w sierpniu 1982 r. Kto jest ich autorem, pozostaje zagadką. Nie wiadomo też, jak znalazły się w archiwum Telewizji Wrocław

Pomieszczenie w telewizji jest po sufit zapełnione puszkami ze starymi filmami. Krzysztof Szwagrzyk z Instytutu Pamięci Narodowej wspina się na palce i łapczywie czyta napisy na przyklejonych do nich plastrach: "Wrocławski Kongres 1948", "Edward Gierek w Hucie Głogów", "VI Zjazd PZPR 1969". Dla historyka to cenne materiały. Przez wiele lat nikt nie miał do nich dostępu. Ale w zeszły piątek TVP Wrocław podpisała z IPN-em porozumienie, które pozwoli historykom przebadać filmy.

Skarby w sercu telewizji

Archiwum stoi przed badaczami otworem. - To serce telewizji, bo tu przechowywany jest dorobek jej kilkudziesięcioletniej działalności. Ilość materiałów poraża. Czeka nas mozolna kilkuletnia praca, ale z pewnością także wiele ciekawych odkryć - mówi Szwagrzyk.

Prof. Włodzimierz Suleja, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN: - Interesują nas zdjęcia dokumentujące wydarzenia we Wrocławiu, przełomowe chwile w historii miasta. Filmy przeanalizują historycy, wykorzystamy je też jako materiały ilustrujące do wystaw. Taka współpraca to ewenement w Polsce. Nie słyszałem od kolegów z innych oddziałów, by dostali taką propozycję z telewizji.

W TVP Wrocław taśmy leżały od lat i nikogo nie interesowały. - Gdy w 1999 r. zaczynałam pracę w TVP Wrocław w magazynie, gdzie przechowywano filmy, zastałam pryzmę przypominającą hałdę węgla. Wszystkie taśmy leżały wyciągnięte z puszek i wrzucone na kupę, przykrytą jakimiś fartuchami - wspomina Aleksandra Radziejewska, kierownik archiwum programowego w TVP Wrocław. Do dziś nikt nie wie, co znajduje się na tych taśmach. Czy zawartość puszek jest rzeczywiście zgodna z opisem na przyklejonym plastrze. - W sumie to około 100 tys. różnych materiałów, od kilkusekundowych ujęć do kilkudziesięciominutowych filmów. Nikt ich nie przeglądał, nie katalogował. Przez długie lata archiwum traktowane było jako zwykłe magazyny - mówi Robert Banasiak, szef TVP Wrocław. - Przeglądając pobieżnie te materiały, dokonaliśmy już kilku odkryć. Znaleźliśmy np. film z Festung Breslau. Nie wiemy, skąd się wziął w naszych zbiorach.

Kilometry taśm gromadzone od 1962 r., kiedy powstała telewizja we Wrocławiu, czekają więc dopiero na odkrycie. Część materiałów nigdy nie była wyemitowana.

Film z przesłuchania Piniora

Archiwiści TVP ku swojemu zaskoczeniu znaleźli np. filmy dokumentujące wydarzenia stanu wojennego we Wrocławiu. Zdjęć kręconych często z ukrytej kamery w ogóle nie powinno być w zbiorach telewizji. W pożółkłym zeszycie, gdzie pracownicy notowali wszystkie filmy trafiające do archiwum, jest przerwa między 13 grudnia 1981 a 28 stycznia 1982 r. Ktoś jednak przyniósł film do archiwum i ukrył w stercie innych puszek.

W tajemniczych okolicznościach na stanie TVP Wrocław znalazł się także film z przesłuchania Józef Piniora, w latach 80. skarbnika, a potem szefa dolnośląskiej "Solidarności". - Nie wiemy, kto jest autorem tych zdjęć, ani jak znalazły się w naszym archiwum. Historycy pomogą nam opracować te filmy - mówi Aleksandra Radziejewska.

Większość filmów to tzw. taśmy matki, czyli takie, w których nie doszło do żadnej ingerencji montażystów. Dlatego to tak cenne zbiory dla IPN-u. Historyków zainteresował szczególnie film, w którym oficerowie SB opowiadają o swojej ciężkiej pracy w Służbie Bezpieczeństwa. Dzięki materiałowi oprócz wizerunku funkcjonariuszy poznajemy także ich nazwiska.

Piotr Załuski, dokumentalista, dziennikarz TVP Wrocław: - Mamy zarejestrowaną - zdaje się, że ukrytą kamerą - burzliwą demonstrację z 31 sierpnia 1982 r. Sfilmowaliśmy też liczne szarże ZOMO oraz moment, gdy młody człowiek wpada pod samochód policyjny. O tych zdjęciach było potem głośno. Wywołały ogromny szum na Zachodzie. Materiały zostały niestety przetrzebione przez służby w stanie wojennym. Mnóstwo taśm 16-milimetrowych szło też na odzyskanie srebra.

Teatralni pułkownicy

Otworzenie archiwum okazało się dla wielu filmów ostatnim momentem, w którym można je jeszcze uratować. Do 1985 r. telewizja korzystała z taśm światłoczułych 16- i 35-milimetrowych, ale później zapisu dokonywano już na taśmach magnetycznych. I to one są najbardziej zagrożone, bo ich okres ważności jest krótszy. - Przy przeglądaniu część z nich rozpadała nam się już w rękach. Trzeba je przepisać na inne nośniki, najlepiej cyfrowe - mówi Banasiak. W tej technice nagrywane były cenne teatry telewizji realizowane we Wrocławiu. Archiwiści TVP dotarli do spektakli, które nie trafiły do emisji, bo wstrzymała ją cenzura, np. "Przesłuchanie Roberta W." z 1968 r. i "Świadek oskarżenia" w adaptacji Marka Piestraka. Przedstawienie zostało zarejestrowane w 1980 r., ale telewizja pokazała je dopiero dziewięć lat później. Badacze będą więc mieli okazję dotarcia też do wielu tzw. półkowników.

Telewizja zamierza wspólnie z IPN-em przygotować cykliczny program na podstawie przeanalizowanych archiwów. - Chcemy zaprosić do projektu różnych autorów, nie tylko pracowników i współpracowników TVP, i pokazać te materiały widzom - mówi Banasiak.

Prof. Włodzimierz Suleja, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN: - Gdy przejmowaliśmy archiwa służb specjalnych, sądziliśmy, że znajdziemy w nich dużo materiałów filmowych. Służby rejestrowały wiele swoich działań. Niestety, część materiałów zniszczono. Jeśli więc ktoś chciałby zobaczyć we wrocławskim oddziale IPN np. zdjęcia z ukrytej kamery z obserwacji działacza opozycji - to nie znajdzie takich materiałów. Dlatego tak cenne są dla nas filmy udostępnione przez TVP Wrocław.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji