Artykuły

Lublin. 10 lat temu zmarł Mirek Olszówka

Dziś mija 10 lat od śmierci Mirka Olszówki, kreatora kultury, menedżera zespołu Voo Voo i pomysłodawcy festiwalu Inne Brzmienia. Miał dwie pasje - teatr i muzykę. I dwa ukochane miejsca - Lublin i Janowiec.


W kwietniu 2010 roku skończył 50 lat. Dopiero teraz, kiedy przychodzi nam przypomnieć i podsumować dorobek Mirosława Olszówki, widać jak bardzo, i to pod wieloma względami, pionierskie były jego projekty i poczynania. Miał doprawdy niezwykłe wyczucie czasu, niepospolite pomysły i szczęście do ich realizacji, a do tego był równie niepospolicie skuteczny, łączył talenty twórcze i menedżerskie.
Współpraca z zespołem Voo Voo

Zaczynał od teatru, jako amator w 1979 roku został adeptem studium Teatru Wizji i Ruchu Jerzego Leszczyńskiego, a w 1984 roku otrzymał ministerialny dyplom aktora mima. Rozstał się z tym teatrem w 1988 roku i założył z Małgorzatą Mazurkiewicz własny - Scenę Ruchu. Razem przygotowali m.in. spektakle "Kalejdoskop", "Popioły" (zresztą kilka tygodni temu przypomniany bodaj w TVP Kultura), "Bolero". Dla Sceny Ruchu znalazł siedzibę w Lublinie w wieżowcu przy ul. Piłsudskiego, gdzie też - jak na tamte czasy był to precedens niespotykany - w 1991 roku otworzył pierwszy w Lublinie wielki klub muzyczny Graffiti - z własną sceną i ze scenografią Jarosława Koziary.

W tym samym roku nawiązał też współpracę z Wojciechem Waglewskim i Voo Voo. Voo Voo zrobiło muzykę do jego "Popiołów", spektaklu inspirowanego obrazami Edvarda Muncha - i na stałe oddało się Olszówce w menedżerską opiekę. Jednym z pierwszych oryginalnych przedsięwzięć był w 1995 roku pamiętny koncert "Voo Voo i Przyjaciele" w kazimierskich kamieniołomach, plastycznie i teatralnie oprawiony przez Jarosława Koziarę. W 1997 roku wymyślił "Flotę Zjednoczonych Sił - Najlepsi śpiewają Voo Voo" z udziałem Kayah, Katarzyny Nosowskiej, Justyny Steczkowskiej, Stanisława Soyki, Grzegorza Turnaua, Kazika Staszewskiego, Lecha Janerki i Macieja Maleńczuka.
Inne brzmienia i scena na tle Wieży Trynitarskiej

Innym jeszcze projektem był na przykład muzyczny spektakl Voo Voo z Janem Peszkiem i Marią Peszek, premierowo pokazany na scenie Teatru Osterwy w Lublinie w 2002 roku - "Muzyka ze słowami". W 2004 roku założył firmę producencką Kiton Art. Kojarzył Voo Voo zawsze trafnie i skutecznie, tak pod względem muzycznym, jak i marketingowym - m.in. z Urszulą Dudziak, Trebuniami-Tutkami, Haydamakami, a samego Waglewskiego, jak pamiętamy, z Maciejem Maleńczukiem. Wielkim sukcesem było też wydawanie płyt we współpracy z Agorą, wydawcą "Gazety Wyborczej" i producentem wydawnictw specjalnych.


Kiedy Olszówka wymyślił w 2008 roku festiwal muzyki i sztuki Inne Brzmienia, to jakby zagospodarowywał znaną sobie doskonale przestrzeń. Bowiem mieszkał na Starym Mieście, jeszcze zanim stało się ono tak modnym miejscem - a z tej swojej staromiejskiej siedziby miał przepiękny widok na miasto. To on wpadł na genialny w swej oczywistości pomysł ustawienia sceny na tle Wieży Trynitarskiej, mimo że wcześniej na Rynku odbyło się wiele najróżniejszych wydarzeń, to nikt tej możliwości nie wykorzystał w sposób tak inspirujący. Inne Brzmienia to również w tamtym czasie pomysł precedensowy pod względem partnerstwa i koprodukcji firmy prywatnej i instytucji, jaką jest gmina Lublin.
Rycerz z Janowca

Obok Lublina miał drugie ukochane miejsce - Janowiec nad Wisłą, miasteczko, które wypromowało się jako kameralne alter ego Kazimierza Dolnego w znacznej mierze dzięki poczynaniom Olszówki. Po pierwsze, Olszówka ożywił janowiecki zamek (a także Spichlerz i Stodołę należące do Muzeum Nadwiślańskiego), który wcześniej był jedynie malowniczo położoną ruiną, zaczął tam organizować najpierw bale (przerwane 200 lat wcześniej), "Majówki teatralne", "Sobótki na Zamku", widowiska "Światło i dźwięk", "Spotkania kabaretowe" i rzecz jasna koncerty.

Wymyślił nawet regionalne pieczywo, drożdżowego "Rycerza z Janowca", a także sfinansował skomponowanie i wykonanie zamkowego hejnału. Znalazł piękną łąkę u podnóża zamkowego wzgórza, gdzie Jarosław Koziara traktorem rzeźbił glebę w pierwsze w Polsce landarty. Natomiast na łące położonej na szczycie skarpy nieopodal zamku, skąd rozpościera się wspaniały widok na Kazimierz Dolny, założył restaurację Manes, która miała świetne hasło reklamowe - jadło z pejzażem. Janowiec odwdzięczył się Olszówce, nadając mu honorowe obywatelstwo.

W czerwcu 2010 roku uhonorowano Olszówkę nagrodą artystyczną Lublina za upowszechnianie kultury.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji