Artykuły

Podglądając Dulskich

Przestrzeń sceniczna, pozbawiona indywidualnego charakteru, zorganizowana jest przez Aleksandrę Semenowicz (scenografia) na wskroś współcześnie. Jest otwarta, a nie jak u Zapolskiej zamknięta i hermetyczna. W toruńskim spektaklu czterech ścian nie ujrzymy. Jeśli jest dom, to tylko bardzo umowny. W takiej pustej przestrzeni trudno uwrażliwić człowieka na bolesne problemy społeczne, w przypadku dramatu Zapolskiej na patologie i wynaturzenia więzi międzyludzkich w rodzinie, by zabraniały ostro i brutalnie. Jeśli nie potraktuje się inscenizacji jako swoistego ludzkiego laboratorium, w którym poszczególni bohaterowie są przedmiotem eksperymentu. Bo nie wystarczy ubrać Dulskich we współczesne kostiumy, by stali się abstrakcyjnym modelem, czy przykładem współczesnej rodziny. W ten sposób i za pomocą tak pomyślanej scenografii widz stanie się jedynie uczestnikiem taniego show, i to też tylko w pierwszej części spektaklu, bo na drugą reżyserowi wyraźnie zabrakło pomysłów. Zresztą może i na szczęście. Próba aktualizowania utworu w taki właśnie sposób wyda-je się mało trafna i wręcz odwrotnie, wcale nie dotyka jakże istotnego nerwu współczesności. Zdaje się być bliższa dzisiejszej kulturze i niewybrednej konwencji podglądactwa rodem z "Wielkiego Brata" i innych tzw. życiowych talk-show. W tak umownej przestrzeni z sofą, wieżą sterowaną pilotem, ruchomym kaloryferem i sprzętem sportowym z siłowni, większość postaci jest tak samo umowna i wykorzystuje arsenał chwytów bliższy skonwencjonalizowanym bohaterom komedii typów. Role Juliasiewiczowej (Małgorzata Abramowicz) czy Zbyszka (Tomasz Mycan) konstruowane są na jednym emocjonalnym diapazonie i jednym rysie charakteru. Trudno mówić w przypadku tych postaci o motywacjach psychologicznych, bo te zostały wyraźnie usunięte przez reżysera na dalszy plan. Nie mogły przecież zostać pominięte zupełnie. Choć czasami i taka refleksja towarzyszy śledzeniu scenicznej akcji. Zaskakująca musi być dla każdego widza druga część przedstawienia, gdzie ingerencja reżysera jest prawie że niewidoczna, a dominuje tradycyjny sposób inscenizacji, tyle że w nietradycyjnym entourage'u.

W ogóle wszystko w spektaklu Andrzeja Bubienia wydaje się spłaszczone, staje się zwyczajną, banalną historyjką, z której niewiele wynika. Złożony problem Zbyszka, młodego zagubionego człowieka, który nie bardzo wie, co zrobić ze swoim życiem, w związku z tym poddaje się najłatwiejszym do zrealizowania utartym schematom, jest co i rusz zabijany pustym aktorskim krzykiem i chaosem scenicznym. Cała jakże ważna, jeśli nie kluczowa w pierwszej części, rozmowa syna Dulskich i próbującej go uwieść cioteczki, sprowadzona została do choreograficznego układu kopulacyjnego z finałem na stole i zaciera całą wymowę sceny, nawet w warstwie werbalnej. W ten sposób zatracił się również podskórnie przebiegający u Zapolskiej biologizm i wstydliwie tłumiona płciowość. Tylko jedna Maria Kierzkowska (znakomicie zagrana rola Meli) nie obnosi bezwstydnie swojej seksowności i tworzy bogatą w różnorodne odcienie wrażliwości, w pełni wiarygodną i przekonywającą postać. Jej jednej oraz chwilami Kamili Jankowskiej (Hesia), udaje się szczerością przebijać przez farsową tkankę całości. Spektakl Bubienia, szczególnie w pierwszej części, może tylko oprócz sceny z Lokatorką (precyzyjnie wystudiowana w każdym geście i spojrzeniu postać Terbsy Stępień-No-wickiej), przypomina estetykę telewizyjnego sitcomu. Czyżby realizatorzy chcieli nam powiedzieć, że dzisiejsi Dulscy to wcale nie tak dalecy krewni królujących w telewizji Kiepskich? Jeśli tak, to z "tragifarsy kołtuństwa" pozostała tylko mało wyrafinowana farsa, w dodatku wywołująca głuchy rechot, a nie gogolowski śmiech.

Zapewne gimnazjaliści będą z tego spektaklu wychodzili zachwyceni, bo przecież usłyszą swoich idoli - "Ich troje", "Madonnę" i inne hip-hopy. A zatem droga młodzieży - lektura wcale nie musi być nudna.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji