Artykuły

Trzy strzały przy Błoniach

- Bałucki był przez całe lata popularnym komediopisarzem, lubianym felietonistą, prozaikiem, jego sztuki oklaskiwano. I nagle jego teksty przestały być modne, moderniści zaczęli je wyśmiewać. Pisarz nie mógł znieść tej krytyki. O śmierci MICHAŁA BAŁUCKIEGO opowiada prof. Franciszek Ziejka

Michał Bałucki strzelił sobie w głowę równo 105 lat temu. Zrobił to podobno z zazdrości.

- To strasznie dramatyczna historia. Bałucki był przez całe lata popularnym komediopisarzem, lubianym felietonistą, prozaikiem, jego sztuki oklaskiwano. I nagle jego teksty przestały być modne, moderniści zaczęli je wyśmiewać, nazywać z ironią "bałucczyzną", autorowi nie szczędzili złośliwości. Pisarz nie mógł znieść tej krytyki.

Dlatego wziął rewolwer i pięć naboi?

- Padły wtedy trzy strzały, dwa prawdopodobnie w powietrze, trzeci w skroń. Śmierć nastąpiła na miejscu. Działo się to na Błoniach, naprzeciw wejścia do parku Jordana. Był czwartek, ciemno, podobno między godziną 21 a 22.

Dziennikarz "Czasu" napisał nazajutrz, że Bałucki cierpiał na rozstrój nerwowy.

- Na pewno konflikt z młodym pokoleniem doprowadził go do rozstroju i załamania. Mimo krytyki ze strony modernistów jego sztuki były jednak wciąż wystawiane na deskach teatru. Powód tego był taki, że dyrektor teatru był dobrym kolegą Bałuckiego. Przy "Blagierach" zbuntowali się w końcu aktorzy i urządzili strajk włoski. Zagrali dokładnie i do bólu zgodnie ze wszystkimi zapiskami autora. Sztukę zjechano, skrytykowano. Bałucki załamał się całkowicie. Pogrążyły go na dodatek sukcesy Wyspiańskiego.

Samobójca został jednak pochowany na cmentarzu Rakowickim.

- Ale bez księdza. Jego przyjaciele walczyli co prawda zażarcie o katolicki pochówek, powtarzali, że targnął się na własne życie w afekcie, w wielkiej rozpaczy. Biskup Jan Puzyna był jednak nieubłagany. Nie zezwolił duchowieństwu na udział w pogrzebie.

Po pogrzebie, końcem października w teatrze wystawiono "Klub Kawa lerów" Bałuckiego.

- A część dochodu z przed stawienia, jak donosiły gazety, została przeznaczona na biust śp. Bałuckiego. Kolo Artystyczno-Literackie postanowiło dozbierać pieniądze i ufundować pisarzowi pomnik. Odsłonięto go w 1911. Ale i tu nie miał Bałucki szczęścia, bo pomnik postawiono na tyłach teatru, za kościołem św. Krzyża.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji