Kołtuneria wczoraj i dziś
Kołtuneria polska miała (ma?) zawsze dwa wymiary - komiczny i tragiczny. Ich połączenie dawało efekt wstrząsający.
14 listopada 1906 roku, Gabriela Zapolska tak pisała w liście do S. Janowskiego: "Dziś w ciężkich boleściach ukończyłam Dulską. Co jest? Nie wiem. Pisałam ją w gorączce po prostu. Może to właśnie będzie coś doskonałego, a może nic nie warte..."
O wartości "Dulskiej" najlepiej jednak zaświadczył czas, który wcale nie pozwolił jej się zestarzeć. Jest jedną z najbardziej popularnych sztuk w narodowym repertuarze i dramatem wypełniającym miejsca w każdym teatrze. Wypada się pocieszyć, iż było to genialne dzieło Zapolskiej. Bo jeśli stwierdzimy, że popularność "Dulskiej" świadczy ojej ciągłej aktualności - biada nam!
"Moralność pani Dulskiej" była jedną z pierwszych premier lubelskiego teatru w 1944 roku. Być może mimowolna zbieżność dat spowodowała, że po kolejnych realizacjach w następnych dziesiątkach lat, możemy obejrzeć ten dramat na lubelskiej scenie w 50 rocznicę powojennego spektaklu.
Było to i jest dzieło znakomite i dlatego do dziś dotyka nas głęboko i w różny sposób. Drażniąc poczucie własnej moralności, irytując rzeczywistymi lub urojonymi pluskwami wyłaniającymi się z draperii, za którymi dzieje się poruszający nas dramat głupiej dziewczyny i naiwnego dziecka.
"Dlaczegoś biedna? - boś głupia. Dlaczegoś głupia? - boś biedna" - to idiotyczne powiedzonko jak ulał przy-staje jednak do tej mrocznej dulszczyzny, która staje się błędnym kołem i z której nie ma wyjścia.
Czy Dulska śmieszy? Ach tak, bardzo śmieszy. Tylko po opuszczeniu kurtyny musimy sobie zadać pewne gogolowskie pytanie - z kogo się śmiejemy?
Tak naprawdę, nie dziwię się specjalnie młodzieży szkolnej, że "Moralności pani Dulskiej" nie chce czytać. Tę sztukę dużo lepiej się ogląda. A obejrzeć ją trzeba koniecznie. Coś mi się bowiem wydaje, że jednak nadeszły czasy, w których stała się tragicznie aktualna.
Do końca miesiąca (z wyjątkiem soboty i niedzieli), lubelski Państwowy Teatr im. J. Osterwy gra "Moralność pani Dulskiej" w reżyserii i opracowaniu muzycznym Andrzeja Żarneckiego, według projektu scenograficznego Łucji Kossakowskiej.