Artykuły

Życie bez znaczenia

"Urodził się i to go zgubiło" w reż. Antoniego Libery na Scenie Miniatura Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Włodzimierz Jurasz w Gazecie Krakowskiej.

Kiedy Antoni Libera, wielki znawca twórczości Samuela Becket ta, rozpoczął w Teatrze im. J. I Słowackiego przygotowania do premiery trzech jednoaktówek noblisty, Kraków zelektryzowała przede wszystkim informacja o obsadzie. Oto w jednej z części przedstawienia mieli zagrać dwaj aktorzy nieprofesjonalni -Bronisław Maj, znakomity poeta i literaturoznawca, oraz Józef Opalski, reżyser, a zarazem takoż wielki znawca teatru i literatury. Trudno się tej ekscytacji dziwić. Sam Maj, w wywiadzie udzielonym "GK", wyrażał obawy, że publiczność może odebrać spektakl niejako wydarzenie artystyczne, ale towarzyskie. Jednym słowem - twierdził Maj - widzowie mogą oglądać nie spektakl, ale to Jak Bronio wygłupia się z Żukiem".

Trudno Bronisławowi Majowi odmówić talentów profetycznych. Spektakl "Urodził się i to go zgubiło", złożony z trzech rzadko granych tekstów Becketta ("Fragment dramatyczny II", "Kroki", "Partia solowa") nie stał się wydarzeniem artystycznym. Na aktorstwie Bronisława Maja (skądinąd posiadającego już w dorobku kilka znakomitych ról filmowych) oraz Józefa Opalskiego ("Fragment dramatyczny II") zaciążył brak profesjonalnego przygotowania, który scena obnaża znacznie ostrzej niż film. Z kolei ekscentryczność ich występu przyćmiła siłą rzeczy znakomicie zagrane przed Dominikę Bednarczyk "Kroki". Co prawda sam Antoni Libera w "Partii solowej" objawił zaskakujący talent sceniczny i profesjonalne przygotowanie, jednak i jego występ został przysłonięty przez aspekt towarzyski wieczoru.

Inna sprawa, że wybrane przez Liberę teksty nie należą do becketowskich arcydzieł (może poza arcyzabawnym "Fragmentem dramatycznym II").

Spektakl został znakomicie skonstruowany, wszystkie trzy teksty łączy wizja "życia bez znaczenia", jakie stało się udziałem ich bohaterów, niemniej jednak nobliście zdarzało się mówić o analogicznych sprawach w znacznie bardziej atrakcyjny sposób. Innymi słowy - oczekiwania publiczności na wielkie wydarzenie artystyczne tego wieczoru przypominały raczej czekanie na Godota.

Czekanie, przyznajmy jednak, z kilku względów wcale nie nużące.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji