Artykuły

Spotkania. Akt siódmy. Antologia

"Antologia" w reż. Smadar Yaaron na Festiwalu Festiwali "Spotkania". Specjalnie dla e-teatru pisze Paweł Sztarbowski.

Pierwszy monodram izraelskiej aktorki Smadar Yaaron, "Wishuponastar" próbował dotknąć bolesnych tematów związanych z tożsamością narodową, nacjonalizmem, religią, która staje się ideologią. Niestety aktorce i jednocześnie realizatorce pomysłów wystarczyło na zaledwie kilka pojedynczych scen, okraszonych cyrkowym brykaniem na trapezie - Gwieździe Dawida. "Antologia" jest równie niepoprawna politycznie jak pierwszy spektakl, a przy tym dobrze skomponowana.

Zaczyna się niebezpiecznie sentymentalnie. Na fortepianie stoją zapalone świece i taca z drinkami. Bałem się, że przez pomyłkę trafiłem do "Salonu Poezji" Anny Dymnej, gdzie gościnnie zaproszono aktorkę z Izraela. Na szczęście opowieści sympatycznej pani w ekscentrycznej fryzurze szybko przestały być tylko wyrafinowaną zabawą. Dowcipne opowieści o związkach różnych tańców z historią Żydów stają się nagle groteskowym obrazem narodu wybranego, który we wszystkim przoduje i we wszystkim był pierwszy. Gospel wymyślili Żydzi. Walc? A jakże, również oni. Tango? Argentyńczycy ukradli pomysł Żydom i jedynie zmienili drobne niuanse. W tej śmiesznej wyliczance idealnie pokazany zostaje los Żydów, którzy dźwigają na sobie piętno narodu wybranego. Jako wybrańcy muszą wydobywać to, co może świadczyć o szczególnym naznaczeniu.

Tańce były jedynie żartem, który miał zakpić z przodujących we wszystkim Żydów. Jednak w kulminacyjnej scenie powodem do wywyższenia stanie się największa zbrodnia ludzkości, wymierzona właśnie w Żydów - Holokaust. Matka będzie opowiadać swojemu niepełnosprawnemu synowi bajki o obozach, a potem on będzie musiał odgrywać te scenki w rytm jej akompaniamentu. Będzie musiał wciąż na nowo przeżywać nieszczęście, które kiedyś spotkało jego matkę. Trudno chyba wyobrazić sobie lepszą metaforę obsesyjnej, chorobliwej pamięci.

Paul Ricoeur przy okazji wojny na Bałkanach napisał znakomity esej, w którym wskazywał, że Bałkany są miejscem zapalnym, gdyż zbyt mało tam było "odpamiętania". A skumulowana zła pamięć prowadzi do zbrodni. Izraelski spektakl "Antologia" pokazywał "odpamiętanie" powierzchowne, które tak naprawdę przynosi jakąś masochistyczną ulgę jedynie na chwilę, a dla młodych pokoleń staje się niezmywalną skazą na psychice. Bo przecież już rodząc się, są skazani na los członków narodu wybranego. Jako wybrani muszą poddać się pamięci historycznej i przeżywać na nowo świadomość swoich przodków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji