Artykuły

"WILKI"

Rewolucja francuska wciąż ekscytuje i działa na wyobraźnię artystów. W korowodzie zafascynowanych problemem rewolucji znajdują się znakomite nazwiska pisarzy, od Georga Buchnera po Stanisławę Przybyszewską. Autor "Woyzecka" pisał: "Studiuję historię rewolucji. Jestem jak porażony potwornym fatalizmem historii. W naturze ludzkiej dostrzegam wciąż tę samą okropną cechę; stosunki między ludźmi układała się tylko na podstawie siły, która powierzona jest wszystkim i nikomu. (...) Oko moje nawykło do widoku krwi, ale nie potrafię być ostrzem gilotyny. Mus jest jednym z tych przeklętych słów, z którymi człowiek przychodzi na świat. Zdanie: Musi wybuchnąć gniew, ale biada temu, kto go wyzwoli - jest wstrząsające". Swoje widzenie rewolucji zawarł w znakomitym dramacie "Śmierć Dantona" (1835).

- Jak te sprawy są wciąż aktualne dowodzi zainteresowanie nimi młodych reżyserów. Przykładem chociażby ciekawie pomyślane przedstawienie Eugeniusza Korina (na scenie warszawskiego Teatru Nowego), który swój spektakl pt. "Dr Guillotin" oparł na motywach utworów Buchnera. Również w roku jubileuszowym (trzydzieści lat działalności!) nowohucki Teatr Ludowy wprowadził do swojego repertuaru temat rewolucji. Sięgnięto po pierwszą sztukę Romain Rollanda z cyklu poświęconego rewolucji francuskiej. "Wilki" (1898) są opowieścią o roku 1793, a więc o czasach terroru, kiedy to zagrożona rewolucja zaczyna pochłaniać coraz więcej ofiar. Jeden z jakobinów dowodził wtedy: "Nie wzbudza wśród ludzi miłości i przywiązania rząd, który sprawuje władzę z pomocą terroru." Ta typowa konwersacyjna sztuka autora "Jana Krzysztofa" skłania do wielu refleksji, momentami bardzo gorzkich. Warto ją obejrzeć - ku rozwadze i przestrodze

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji