Artykuły

Rozrywka z podtekstem

Dwa teatry krakowskie przygotowały na upalne wieczory ciekawe spektakle rozrywkowe w dobrym tego słowa znaczeniu. Odpowiedziały w ten sposób na głód doraźnej rozrywki. Ludzie nie tylko chcą w teatrze spotykać się z głębią przeżycia, z wstrząsem odsłaniającym los ludzki, z rozdrapywaniem narodowych ran, z estetycznymi poszukiwaniami. Chcą się także bawić, zmęczeni i znużeni codzienną szarzyzną bez prześwitu radości. Owszem, teatr dziś wie, że nie może zlekceważyć tego zapotrzebowania, zwłaszcza wtedy, kiedy zależy mu na frekwencji. Przeważnie wówczas sięga po teksty, starych mistrzów. Tak i tym razem.

Teatr Ludowy wprowadził na małą scenę "Nurt" - Teatrzyk "Zielona Gęś" Gałczyńskiego. Jak dawno słyszeliście ze sceny teksty tak popularnego niegdyś poety? Liryka, groteska, satyra, żart, błazeństwa, absurdy, śmiech... Jak to pisał Leopold Staff, Pokazałeś w wesołej herezji / Przez swe fraszki fiołkowe i gęsie, / Ile jest nonsensu w poezji / I ile poezji z nonsensie. Widziałem "Zieloną Gęś" ze trzydzieści lat temu w krakowskiej "Grotesce", w konwencji maskowej. Potem jeszcze przez krótki czas bywały wieczory poezji Gałczyńskiego. Potem jakby zniknął. Nie bardzo pewnie pasował do surowej pryncypialności twardych i ponurych lat. Nie bardzo nadawał się z absurdalnym humorem i kontragitacją aforystycznych skeczów scenicznych do ciężkiej powagi budowania rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego. Choć kto wie? Właśnie, może się obawiano momentalnego działania jego kłujących dowcipów, ośmieszających wypaczenia i głupstwa naszej rzeczywistości, rozgrywającej swe etapy dalszego doskonalenia z rytualną powagą, według namaszczonego liturgicznie protokołu.

Teraz Teatrzyk "Zielona Gęś" zabrzmiał wybornie - z dystansu pokoleniowego doświadczenia, z pozycji wtórnego zaciekawienia: jakie to jest dziś? Retro - zabawa starocią? Anachronicznymi kpinami? Zamglonymi wzruszeniami zza siedmiu gór?

"Zielona Gęś" ożyła, nabrała soczystej barwy - oczywiście dzięki aktorom, ale najpierw dzięki reżyserowi Markowi Gajowi i autorce scenografii Małgorzacie Czerwińskiej, bo to oni musieli mieć pomysły na każdą scenkę i uzgodniony pomysł całościowej wizji sytuacyjnej, poskładanej z poszczególnych segmencików, których jest kilkanaście. Te cząstki teatralne przelatują przez scenę, jedna po drugiej, szybko, z kabaretowym wdziękiem i estradowym wigorem. Wszystkie razem łączy postać Zagajewicza, którego świetnie gra Andrzej Franczyk. Po wstępnych onieśmieleniach i niedowierzaniach we własną rolę, rozgrzewa się tak, że już potem brawurowo i giętko spełnia swą funkcję, co mu ułatwia każdą następną całostkę zapowiadać w odmiennej tonacji głosu i dowcipu.

To zaś co zapowiada, prezentuje się po rozsunięciu kurtyny błyskotliwie, zwłaszcza miniatury wyśmiewające sceniczny realizm. Pyszny jest "Filon i Laura", także "Ciepły Maciej", "Cyniczna uczta etnografów" z wielgachnymi pisankami wielkanocnymi. Wspaniała jest "Skarga Julka" zagrana w punkcie skupu makulatury im. Adama Mickiewicza, gdzie za trud dostawy dzieł polskiej klasyki dają rolkę papieru toaletowego. "Córka zegarmistrza" rozegrana jest przy pomocy pokaźnych rekwizytów. Hamlet pojawi się jako sternik dryfującego statku. "Miłość chirurga" sięga po makabryczno-groteskowe wyczyny amputacji kolejnych części ciała narzeczonej.

Oprócz wymienionego już Franczyka grają: Barbara Szałapak, Ziuta Zającówna, Dariusz Gnatowski, Krzysztof Górecki, Ireneusz Kaskiewicz i Andrzej Słabiak. Grają wyśmienicie, z profesjonalną precyzją i aktorską radością. Śpiewają i tańczą. Wyprawiają teatralne cuda z takim impetem jakby od dawna czekali na taka okazję. Dobrze współgra i współżyje z poziomem aktorskim scenografia i muzyka. Tylko może ten rozhukany estradowo żywioł głosu i ruchu nieco przytłumia, niekiedy chyba zbyt jaskrawo, poezję "Zielonej Gęsi", liryzm.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji