W Polskim wesoło. „Gościnny Stuhr”
Książkę Frances E. Burnett Tajemniczy ogród zna każde dziecko, dlatego tym trudniej zrobić z tego dobrą sztukę teatralną. Przynajmniej częściowo udało się to zespołowi Teatru Polskiego, który przygotował adaptację tej książki. Co prawda w pierwszym akcie aktorzy, być może ze zdenerwowania, grają krzykiem. Jednak w każdym kolejnym akcie są coraz lepsi, jakby się powoli odprężali i nabierali ochoty na grę. Młodzi aktorzy – Lucyna Winkel (Mary), Arnold Pujsza (Colin), Grzegorz Mostowicz-Gerszt (Dick) znaleźli uznanie w oczach szczególnie młodszej części widowni, która jeszcze nie miała wyobrażeń na temat bohaterów.
Tym, co najbardziej przyciąga w tej sztuce, jest na pewno scenografia zrobiona przez Pracownię „Kółka Graniastego” PWSSP w Poznaniu, a konkretnie przez Agatę Klucznik, Annę Roszko, Jerzego Mołonia. Przyciąga bogactwem kolorów, pomysłowością, swoją malarskością. Stworzona na obrotowej scenie podzielonej na cztery części, z których każda przedstawia jedno miejsce akcji. Jest więc ogród przy domu, dalej ukryty tajemniczy ogród, pokój Mary i pokój Colina.
Z czystym sumieniem można polecić tę sztukę dla całej rodziny. Dzieci nie wyjdą z niej zniechęcone do teatru.
Drugą ciekawą inicjatywą teatru Polskiego w ostatnich dniach było zaproszenie zespołu Teatru z Nowej Huty i Jerzego Stuhra na gościnne występy. Pierwsze niedzielne przedstawienie Mieszczanina szlachcicem Moliera przyciągnęło wiele znanych osobistości Poznania, a także reprezentację Teatru Nowego. Był dyrektor Eugeniusz Korin, a także państwo Kulczykowie. Spektakl stał się swoistym wydarzeniem towarzyskim. Jerzy Stuhr i jego zespół dali popis gry aktorskiej. Było to wspaniałe przedstawienie, które naprawdę bawiło. Młodzi aktorzy mogli uczyć się od mistrza, jak podkręcać nastrój na widowni i jak manipulować reakcjami.
