Artykuły

Rusz się, rób coś…

Zamiast jednego Bohatera jest ich ośmioro. Zamiast chóru starców — chór młodych. Zamiast pokoju cały budynek. W piątek o godz. 19 Kartoteka Tadeusza Różewicza w reżyserii Marcina Kalisza na Scenie Nurt/Stolarnia Teatru Ludowego (os. Teatralne 23).

Tadeusz Różewicz jest tym autorem, którego zawsze chciałem mieć u nas w repertuarze. I on u nas bywał. Graliśmy Świadków, Śmiesznego staruszka. Teraz Teatr Współczesny we Wrocławiu ogłosił konkurs otwarty Strefy kontaktu 2016 na wystawienie wybranej sztuki Helmuta Kajzara, Tymoteusza Karpowicza i Tadeusza Różewicza. Wybraliśmy Różewicza — wyjaśnia Jacek Strama, dyrektor Teatru Ludowego. – Myśleliśmy o Kartotece, Kartotece rozrzuconej. Wiesława Różewicz, wdowa po pisarzu, nie bardzo chciała zgodzić się na realizację drugiego tekstu, ponieważ autor twierdził, że jest to tekst stricte literacki, nie teatralny. W związku z tym reżyser postanowił sceniczną Kartotekę rozrzucić. Po tym rozrzuceniu okazało się jednak, że najmocniej ta kartoteka mówi wtedy, gdy się ją na nowo poskłada. Wracamy więc do myśli Różewicza — dodaje.

Z obawami, które przystoją debiutantowi, odruchowo wróciłem do pierwszego tekstu Różewicza, który mną zawładnął. Kartotekę pamiętam jeszcze z liceum. Czytałem ją wtedy z zachwytem i przyjemnością. Nie rozumiałem wtedy dlaczego, ale właściwie też się nad tym nie zastanawiałem — tłumaczy Marcin Kalisz, autor adaptacji i reżyser spektaklu.

„Tadeusz Różewicz w didaskaliach proponuje, by miejscem akcji Kartoteki był »zwykły, przeciętny pokój«. My poszliśmy o krok dalej i w ogóle zrezygnowaliśmy z określenia miejsca akcji. Mało tego — zrezygnowaliśmy również z Bohatera. Wszystko po to, by ukazać widzom wnętrze Kartoteki, by sami doświadczyli jej rozpadającej się logiki. U nas nie ma jednego miejsca akcji, jednego czasu, jednego bohatera, jednej sprawy. Jest jednak walka o elementarną szczerość wobec siebie, wobec innych i wobec świata; szczerość, która często graniczy ze zwątpieniem. Nawet jeśli całość spektaklu spaja melancholia czy nihilizm, to jednak stany te stwarzają niezwykły, a przede wszystkim barwny katalog asocjacji, skojarzeń i kalamburów językowych; katalog, który kojarzy się z cyrkiem lub… OPERETKĄ NARODOWĄ” — czytamy w zapowiedzi. Powstało nawet hasło wywoławcze: „czarny sen aktora operetki narodowej”. Dlaczego? — Różewicz kilkukrotnie powtarzał: „Jak się żyje, to trzeba jeszcze grać. Trzeba prowadzić kartotekę”. Chór starców, a u nas chór młodych przebranych za superbohaterów, mówi: rusz się, rób coś, myśl! To równoczesna prowokacja do gry w teatrze i do życia. A jak masz żyć, to musisz podejmować wyzwania. Niech one będą dojmujące, szczere, uczciwe. Bijemy się z pytaniem, czy dzisiaj tak się da — zastanawia się Kalisz.

W roli Bohatera: Piotr Franasowicz, Jan Nosal, Gabriela Oberbek, Piotr Pilitowski, Beata Schimscheiner, Iwona Sitkowska, Bogdan Słomiński, Julia Sobiesiak/ Ryszard Starosta. W spektaklu wystąpi też młodzież wyłoniona w castingu. W ramach konkursu Strefy kontaktu 2016 organizowanego przez Wrocławski Teatr Współczesny spektakle wystawiają też: Teatr im. Solskiego w Tarnowie, Teatr Śląski w Katowicach, Polski Teatr Tańca — Balet Poznański oraz Teatr Cieszyński — Scena Polska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji