Tylko śpiew
Długo zastanawiałem się nad przesłaniem tego jubileuszowego widowiska, którego tytułowymi bohaterami są bracia Gershwinowie. W końcu zrozumiałem: liczy się tylko śpiew.
W uchwyceniu myśli przewodniej, jaką zawarł w wyreżyserowanym osobiście scenariuszu, Jan Szurmiej nie pomaga nic a nic. Człowiek ten poprzednimi swoimi pracami przyzwyczaił widzów do lekkich, klarownych konstrukcji, a tu takie coś:
Na początku dwóch aktorów opowiada historię rodziny Gershwinów. Ich opowiastkę uatrakcyjnia ekran, na którym wyświetlane są przezrocza. Postaci na „archiwalnych” zdjęciach mają twarze prelegentów.
Na razie wydaje się, że wszystko rozumiemy — za chwilę pewnie rozpocznie się przetykana piosenkami sceniczna opowieść, której bohaterami będą dwaj Gershwinowie i wprowadzona na scenę „ta trzecia”, grana przez Martę Bizoń. I wtedy — niespodzianka. Zamiast oczekiwanego spektaklu następuje szereg wykonywanych pojedynczo, parami i w trójkę piosenek.
Najbardziej żywiołowa i eksponowana w całym widowisku jest Marta Bizoń, choć i panowie — dobrze śpiewający Przemysław Branny i Rafał Dziwisz mają swoje „pięć minut”.
Podejrzliwy widz kombinuje: pewnie Jan Szurmiej napisał tylko początek scenariusza, zaś wyreżyserować musiał cały spektakl. Albo, może, dostał połowę honorarium i zrobił to, co słynny krakowski trębacz z wieży mariackiej („za pół grosza, pół hejnału”).
Takim podejrzliwym widzem byłem i ja, dopóki nie olśniła mnie interpretacyjna myśl. Przerwanie ledwo zaczętego scenariusza jest jak najbardziej celowe i rtystycznie uzasadnione. Dla rodziny Gershwinów liczył się tylko śpiew. Dla Szurmieja też tylko śpiew się liczy. W ogóle dla każdego szanującego się człowieka tylko śpiew liczyć się powinien. To uzasadnia chałturniczą (rzekłby ktoś nie znający się na rzeczy) scenografię w tym widowisku, sztampowy (powie prymityw) ruch sceniczny.
Awangardowy spektakl Szurmieja w lutym grano gościnnie na scenie Teatru Groteska. Było to przygotowanie do marcowego występu na festiwalu piosenki aktorskiej we Wrocławiu. Po Wrocławiu George & Ira Gershwin ląduje na deskach firmującego tę produkcję Teatru Ludowego.