Artykuły

Każdy kontestuje, jak mu pasuje

Początek II Studenckiego Ogólnopolskiego Festiwalu Teatralnego Kontestacje w Lublinie ocenia Gabriela Żuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Za nami pierwsze dwa dni II edycji Studenckiego Ogólnopolskiego Festiwalu Teatralnego "Kontestacje". Już sama nazwa nadaje jasno sprecyzowany profil spektaklom, które na festiwalu znaleźć się powinny. Czy znalazły? Po pierwszym dniu trudno było mieć dobre wrażenia.

Kontestacje to festiwal, który może pozwolić sobie na znacznie więcej niż każdy inny, a studenckość staje się kartą przetargową w pozwoleniu na łamanie tabu, obyczajów, może gwarantować szczerość i autentyczność prezentowanych tematów. - Szukamy różnych rodzajów kontestacji. Obok klasycznie rozumianych spektakli, w których ktoś atakuje pewne elementy rzeczywistości, pojawia się także taniec i akcje performance - mówi Szymon Pietrasiewicz, pomysłodawca i organizator festiwalu. Tegoroczna edycja to przede wszystkim większa ilość i jednocześnie różnorodność prezentacji tworzonych w większości poza teatrem publicznym czy komercyjnym przy bardzo skromnych środkach finansowych. Obok już znanych i sprawdzonych podczas poprzednich Kontestacji teatrów - Terminus a quo i Teatru Realistycznego czy naszych rodzimych - Centrum Projekt Maat i Teatru Pierwszego Kontaktu, występują grupy zupełnie obce lubelskiej publiczności, m.in. z Częstochowy, Krakowa, Gliwic i Poznania.

Jako pierwsza na festiwalu wystąpiła Grupa Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej ze spektaklem, który można uznać za sprzeciw wobec stereotypowych ról kobiety we współczesnym świecie.

Na przedstawieniu Studia Teatralnego Pro Forma kontestowała przede wszystkim publiczność, choć i tak mniej, niż powinna - widzowie opuszczali salę, złośliwie bili brawo w trakcie, a na koniec pojawiły się jedynie pojedyncze oklaski, raczej z litości niż w nagrodę. Spektakl w sumie też można uznać za kontestację... przede wszystkim wstydu.

Teatr Pierwszego Kontaktu w "Dżenerejszyn off emigrejszyn" i Teatr Zielony Wiatrak w "Drapaczach chmur" [na zdjęciu] poruszały ważny problem dzisiejszej rzeczywistości - emigrację za karierą, pieniędzmi, lepszym światem.

Pojawia się jednak pytanie, czy właśnie takiej kontestacji oczekuje się od festiwalu, który w założeniu ma być głosem młodych wyrażających bunt przeciw wszystkiemu - dzisiejszej rzeczywistości, stereotypom, absurdalnej polityce. Festiwal staje się świetną okazją, dla niektórych jedyną, do zaprezentowania własnych poglądów i widzenia świata. Szkoda zatem takiej szansy nie wykorzystać. Warto jednak pamiętać, że widz Kontestacji nie oczekuje pustego pouczania ze sceny, bajek z morałem, kolejnego talk show i roztrząsania wielkich problemów tego świata na poziomie szkolnego teatru oraz spektakli w założeniu chwytających za serce, w praktyce żenujących. "Studenckie" i "Kontestacje" w tytule zobowiązuje. O ile brak warsztatu aktorskiego w przypadku młodych teatrów wybaczyć nietrudno, o tyle za brak pomysłu, zwłaszcza u młodych (!), należy się co najmniej bura.

Przed nami jeszcze trzy dni festiwalu, może pojawią się spektakle wyraziste, ostro manifestujące poglądy i widzenie świata, wyszydzające i pełne jadu, może czasem agresywne, może z humorem - bo na to przecież zasługuje rzeczywistość wokół nas.

*Autorka jest studentką V roku filologii polskiej, redaktorem naczelnym Gazety Festiwalowej "5Ściana"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji