Leczenie teatrem
Książka Susan Forward Toksyczni rodzice, wydana w Polsce kilka lat temu, stała się bestsellerem. O tym, że inspirowaną książką sztukę (pod tym samym tytułem) Teatr Ludowy umieścił w swym repertuarze, zadecydowała problematyka, której dotyczy. Chodzi o patologiczne sytuacje w rodzinie, o przenoszenie przez rodziców chorych wzorców, wyniesionych z domu, na własne dzieci.
Kiedy okazało się, że Inka Dowlasz przygotowuje na potrzeby telewizji spektakl oparty na książce Susan Forward, szefujący Ludowemu Jerzy Fedorowicz, znany z zainteresowań problematyką młodzieżową, zadbał, aby sztuka wystawiona została na scenie „Pod Ratuszem”.
Ci, którzy książkę czytali, zdają sobie sprawę, jak karkołomnym przedsięwzięciem jest przeniesienie na scenę podręcznika psychologii, pióra wziętej amerykańskiej tearapeutki, z zachowaniem jej sfery naukowej i poznawczej. Z zadania tego Inka Dowlasz wywiązała się znakomicie, rzecz beletryzując i wzbogacając o ogromny ładunek dramatyczny i liryczny. Wszystko, co rozgrywa się na scenie, jest niezwykle sugestywne, prawdziwe. Widzimy dorosłych, w dzieciństwie okaleczonych, nigdy nie akceptowanych, wzrastających w atmosferze oziębłości i obojętności. Nieuświadamiane nigdy wcześniej lęki i urazy, teraz dopiero wydobyte, powodują, że patrzą oni na rodziców innymi oczami. Mimo to, nawet dziś, jako dorośli, na stanowisku, z autorytetem, lękają się powiedzieć im prawdę. Wyznać, jak cierpieli, potrzebując poczucia bezpieczeństwa. Najgorsze, że schemat ten powielają przy swoich dzieciach. Choć niegdyś przysięgali sobie, że nie powtórzą błędów swych rodziców, dziś zachowują się i reagują identycznie jak oni. Czy da się przerwać ten ciąg?
Kto czytał książkę, powinien koniecznie zobaczyć sztukę. Kto nie czytał — tym bardziej, przy okazji nadrabiając zaległości w lekturze. Dotyczy to przede wszystkim rodziców, na których spada odpowiedzialność za to, w jakiej kondycji psychicznej ich dzieci wkraczają w życie. Trzeba oczywiście odwagi, aby spojrzeć na swe sceniczne odbicie w krzywym zwierciadle. Ale naprawdę warto. Tym bardziej, że aktorzy (Renata Stachowicz, Jadwiga Lesiak, Agata Jakubik, Maja Wiśniowska, Jerzy Fedorowicz, Tomasz Wysocki i Władysław Bułka) wzbogacają spektakl znakomitą grą.