Artykuły

Pożegnanie ze złośnicą

Niemal 8 lat jest grany ten spektakl i wciąż ma powodzenie. Objechał całą Polskę: w Poznaniu Jan Kulczyk wydał bankiet dla zespołu, w Jeleniej Górze aktorzy zmuszeni byli grać trzeci spektakl tego samego dnia, tylu było chętnych, w warszawskim Teatrze Małym straż pilnowała budynku, obleganego przez tych, dla których brakło biletów.

I oto 20 stycznia ma odbyć się ostatnie, 225 z kolei przedstawienie. A skoro ostatnie, to nie zwyczajne, a tzw. zielone. Czyli zwariowane. Będą dublowane obsady (Roman Gancarczyk i Krzysztof Radkowski, Piotr Urbaniak i Andrzej Deskur), mówi się, że aktorzy wyciągną dyrektora Fedorowicza na scenę, każąc mu grać jedną z postaci, że sami przygotowują niespodzianki… Słowem, niepowtarzalny wieczór.

A wszystko 20 stycznia, w środę, o godz. 17. Dyr. Jerzy Fedorowicz pragnie, by była to zarazem okazja do spotkania przyjaciół i dobroczyńców teatru i dlatego prosi ich o kontakt w sprawie zaproszeń.

A wszystko zaczęło się 5 czerwca 1991 r., kiedy na scenie Teatru Ludowego odbyła się premiera Poskromienia złośnicy Szekspira, w specjalnym dla tej sceny tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, w reżyserii Jerzego Stuhra, w scenografii Elżbiety Krywszy, z muzyką Jolanty Szczerby i choreografią Jacka Tomasika. I teraz już koniec? A może jednak zdarzy się jeszcze 226 spektakl?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji