Wrocław. "Kartoteka" wg Zadary we Współczesnym
"Kartoteka" Tadeusza Różewicza to najbliższa premiera w Teatrze Współczesnym.
Choć dramat Tadeusza Różewicza dawno przekroczył czterdziestkę, nic nie stracił ze swojej świeżości. Dziś każe nam brać odpowiedzialność za świat i własne życie.
Sztuki znanego na całym świecie wrocławianina w ostatnich latach nieczęsto goszczą na scenach naszych teatrów. Cztery lata temu Współczesny wystawił "Odejście Głodomora". "Improwizacja Wrocławska" otwierała odbudowany po pożarze Teatr Polski w 1996 r.
"Kartotekę" reżyseruje Michał Zadara. Do współpracy zaprosił Jana Peszka, którego kiedyś był asystentem, i aktorów Teatru Współczesnego. Zapowiada, że na dwugodzinny spektakl widzowie będą mogli wejść i wyjść, a także zrobić sobie dowolne przerwy.
- Kiedy Różewicz pisał "Kartotekę", szukano nowych sposobów wyrażania sztuki. Kontakt z Różewiczem otwiera oczy na coś, co kiedyś nazywano awangardą - twierdzi Zadara.
Z oryginalnego tekstu Różewicza wypadło tylko jedno zdanie, nic nie zostało dopisane. W sztuce nie będzie głównego bohatera (znanego z lekcji polskiego byłego partyzanta, dla którego wyznawane wartości utraciły sens). Niepowiązane ze sobą sceny wymagać będą od widza wytrzymałości fizycznej i skupienia. Krzesła przygotowano tylko dla osób, które nie wytrwają całego przedstawienia na stojąco. Wszyscy inni będą chodzić, oglądając dziejące się równocześnie sceny. Michał Zadara: - Każdy będzie składał oglądane sceny we własną całość. Nie chodzi nam o przekazanie treści, że np. rząd jest w porządku, albo nie. Chcemy wywołać wstrząs estetyczny.
Tadeusza Różewicza, który nie lubi tłumów i hałasu wokół własnej osoby, nie będzie na premierze. Obejrzy spektakl kiedy indziej.
Robert Rumas, autor scenografii, stworzył przestrzeń przypominającą zwykłą ulicę. Kostiumy Julii Kornackiej też są zwyczajne