Artykuły

W świecie znaków i kodów

Kto zna film Witolda Leszczyńskiego Żywot Mateusza ze znakomitą rolą Franciszka Pieczki, ten zapewne wie, że powstał on w oparciu o powieść Ptaki norweskiego pisarza Tarjei Vesaasa mistrza niepokojących tematów, prostej i emocjonalnej prozy. Spektakl na ten te mat zobaczymy premierowe na Scenie pod Ratuszem.

Dwójka bohaterów, brat i siostra żyją na uboczu z dala od wiejskiej społeczności. Dla postronnych może nieco zdziwaczali, żyją w niezwykłej harmonii z naturą. Nadzwyczajnymi zdarzenia mi w ich życiu znakami - stają się burza piorun uderzający w drzewo czy przelot wędrownego ptaka któregoś dnia w to ich niespieszne bytowanie wkracza obcy człowiek, mężczyzna którego Mattis spotkał, kiedy próbował zostać przewoźnikiem na jeziorze i przyprowadził do domu…

Ta historia spotkania z tajemniczym światem północy zafascynowała Piotra Waligórskiego, reżysera który wraz ze scenografem Wojciechem Stefaniakiem i trójką aktorów Mają Barełkowską, Andrzejem Franczykiem i Kajetanem Wolniewiczem wprowadzi nas w świat poezji. samotności i dziecięcej naiwności. – „Z Jednej strony świat naszych bohaterów jest hermetyczny, zamknięty, surowy, z drugiej zaś zniewalający swoją przyrodą, prostotą. Ludzie w nim żyjący zdeterminowani są przyrodą, która w naszym spektaklu ma funkcję raczej metaforyczną, nic gra wprost tak wielkiej roli jak w filmie Żywot Mateusza. Archetypiczność postaci, ich powiązanie z naturą to jedna strona naszego spektaklu. Ale jest też inny świat pokazany pod mikroskopem, ludzie w zamknięciu, odizolowani od rzeczywistości żyjący w świecie swoich znaków i kodów – to obraz człowieka w wymiarze uniwersalnym człowieka wyabstrahowanego z codzienności. Nasi bohaterowie są trochę jak w probówkach, w jakimś laboratorium. Trochę są ze sobą i trochę z natura. Sądzę, ze nasi bohaterowi będą w jakimś sensie bliscy każdemu z nas z rożnych powodów. Moja bohaterka jest w stanie życiowej hibernacji. Jej »rozmrożenie« odbywa się dopiero pod wpływem »tego trzeciego«, który pojawia się nagle i niespodziewanie. Dopiero wtedy zaczyna siebie widzieć i rozmieć inaczej. Któż z nas nie przeżywał takich stanów. Myślę, że widzowie nieco pooglądają się w tym spektaklu. Tym bardziej, że to przedstawienie jest także o trudnych wyborach życiowych między własnym a cudzym szczęściem” – powiedziała nam Maja Barełkowska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji