Artykuły

Podobna miłość

Przypadkowe spotkanie na dworcu, z którego ona i on odjeżdżają codziennie do pracy. Błysk, zauroczenie. Kolejne, coraz mniej przypadkowe spotkania na peronie, w pociągu. Oboje mają rodzinę, dzieci, dawno im wywietrzały z głów szaleństwa młodości. A przecież rodzi szalone uczucie. Którego żadne z nich się nie spodziewało. „Co zrobić, co zrobić z tą miłością?” – jak pytała Agnieszka Osiecka w jednej ze swych żartobliwych, a przez to niezwykle smutnych piosenek. Co zrobić z tą miłością, ale i z życiem całym…

Takie sztuki to chleb dla teatru, a i wyczekiwany chleb powszedni dla widza. Przynajmniej kiedyś tak było. Nie bez kozery Zakochać się Noela Cowarda to sceniczny melodramat sprzed lat wielu. Jego filmową adaptacją było Spotkanie z 1945 roku, a echem tamtej ekranizacji – kolejna, właśnie Zakochać się z lat 80., z Robertem De Niro i Meryl Streep. Proste i delikatne zarazem filmy o uczuciach i o codzienności, w której się niespodziewanie rodzą i umierają.

Arkadiusz Buszko i Joanna Matuszak, którzy w zamkowym Teatrze „Piwnica przy Krypcie” przygotowali polską prapremierę Cowarda, wyczuli chyba tkwiącą w nas potrzebę powrotu do tych klimatów; ich kameralne, godzinne ledwie przedstawienie to właśnie kwintesencja klasycznego melodramatu z tej wysokiej, acz najprościej skonstruowanej półki.

Można by rzec, iż to opowieść współczesna, choć w skromnej, bardzo umownej scenografii: dwa krzesła, będące też miejscami w pociągu, wieszaki z ubraniami, które bohaterowie zmieniają czasem, ale o których trudno powiedzieć, że związane są z jakąkolwiek modą czy epoką, tylna projekcja na ekranie (szczecińskie krajobrazy! bardzo skądinąd uniwersalne) ukazująca dworzec, fragment jezdni, detal mieszkania (w jednym przypadku jest to zaledwie lampa na stole czy biurku, w drugim liście jakiejś domowej rośliny). O tym, że to współczesność równie umowna, świadczy jedynie (choć jest istotna dla fabuły) jakże piękna nieobecność telefonów komórkowych w życiu bohaterów.

Piszę „piękna” z uśmiechem, bo komórki, które uznajemy dziś za ułatwienie codziennych kontaktów, na pewno bywają pomocne, ale odbierają wiele czułego niepokoju i tajemnicy naszym relacjom osobistym. Bohaterowie Zakochać się dzwonią do siebie ze stacjonarnych (choć inscenizacja tego nie podkreśla), skazani na niepewność i drżenie wynikające z kłopotów takiej komunikacji, ale ich uczucie spełnia się w związku z tym wśród dodatkowych emocji.

W szczecińskim spektaklu można jednak bez problemu zapomnieć o tych kontekstach, bo emocjonalna intensywność opowieści sprawia, że skupiamy uwagę na czymś zupełnie innym. Para zakochanych prawie czterdziestolatków, jak można się dowiedzieć z ich rozmów, a może i ludzi dojrzalszych, jak czasem zdaje się wynikać z ich stosunku do życia – wiek bohaterów nie jest tu zresztą najważniejszy – on: technik budowlany, ona: bibliotekarka – pod wpływem miłości zaczyna się zachowywać jak dwoje nastolatków. Świadomych jednak tego, iż młodość już była. Dawno temu. Co nie znaczy, że wrócić nie może. Na ten właśnie błysk, na tę niezwykłą chwilę, która trwa…

Arkadiusz Buszko i Joanna Matuszak tworzą sylwetki swoich bohaterów delikatną kreską; a wzajemną relację budują również poza dialogami – liczą się spojrzenia, pauzy, drobne gesty. Obojgu aktorom udaje się dzięki temu uzyskać sugestywne, a zarazem subtelne portrety. Zwykłych, jak to się mówi – szarych ludzi, którzy rozkwitają w tym związku, odnajdując w nim siebie nawzajem, a i siebie samych zwłaszcza.

Obserwując parę tak „pospolitych” bohaterów – czasem zabawnie bezradnych, niekiedy naiwnych, chwilami zdesperowanych, to znów zakłopotanych świadomością, że zachowują się jak zakochane dzieci – śmiejemy się z nich, ale i zazdrościmy im, kibicujemy uczuciu, lecz i niepokoimy się przewidywalnym przecież dalszym ciągiem. Poza wszystkim jednak odkrywamy podobieństwa. Do historii „z życia”, które słyszeliśmy lub tak czy inaczej doświadczyliśmy, do ludzi, których znamy, ale też do nas samych.

Nie bez kozery jednym z głównych, choć podskórnych wątków spektaklu jest właśnie to podobieństwo.

W tym miejscu trzeba powiedzieć, że choć Zakochać się to przedstawienia na dwoje aktorów, mamy w nim do czynienia z czwórką bohaterów. Joanna Matuszak gra bowiem zarazem kochankę i żonę, zaś Arkadiusz Buszko kochanka, ale również męża.

Nie jest to łatwe zadanie dla aktorów, którzy przechodzą z roli w rolę, z postaci w postać – niejako na naszych oczach, na ogół bez „przebieranek” (dokonuje ich głównie J. Matuszak przez drobne korekty garderoby) – nawet jeśli dodać, że role współmałżonków są drugoplanowe – ale radzą sobie z nimi udanie.

Co jednak ważniejsze i mądrze w spektaklu podkreślone, ich bohaterowie… nie różnią się między sobą zbytnio. W małżeńskich „rozmowach zasadniczych”, gdy pada – pozornie retoryczne – pytanie: On (ona) różni się oczywiście ode mnie? Zaraz po nim pada też odpowiedź: A wiesz, że nie? On (ona) jest w zasadzie do ciebie podobny (-a). Grany przez Buszkę bohater wygłasza zaś ważną kwestię: „Wszyscy jesteśmy podobni do siebie”.

Tak, życie nas upodabnia. Ale i miłość. Za którą wszyscy tęsknimy.

A czym jest „zakochanie się”? Które w sztuce Cowarda zdaje się być jednak czymś innym niż miłość, jaka wypełnia nam życie, szarzejąc z czasem, zmieniając się w przywiązanie, przyjaźń albo oddalając się i niknąc nam z oczu i serca, bywa, że na trochę, bywa, że na zawsze? Warto się nad tym zastanowić, oglądając ten na pozór banalny melodramat. I odpowiedzieć sobie samemu.

Jest tylko jeden drobiazg, który przy odbiorze spektaklu zakłóca tego rodzaju refleksję. Arkadiusz Buszko jest znakomitym aktorem, lecz powiedzieć o nim, że jest… podobny do wszystkich, to trochę za wiele.

Można też jednak rzec i coś innego. Sposób w jaki Buszko – aktor, jak już się rzekło, oryginalny, wyrazisty nie tylko zewnętrznie – tonuje swą sceniczną osobowość, łagodzi rysy swoich bohaterów – zasługuje na dodatkowe uznanie. Jego wyciszeni tutaj, zwyczajni, a przecież kryjący w sobie mocne tęsknoty mężczyźni są rzeczywiście „podobni” do tylu innych. Tylu z nas.

Zakochać się to godzina ładnego i czystego, prostego teatru wzruszeń.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji