Artykuły

Car Fiodor

Car Fiodor jest kroniką historyczną, podobną do tych, jakie pisywał Wiliam Szekspir. Opowiada ona o groźnym i tragicznym momencie w dziejach Rusi, gdy państwo podzielone jest przez zwaśnionych bojarów a rządzi nimi słaby i chory psychicznie car, syn Iwana Groźnego. Sztuka ta powstała w 1868 roku (na 4 lata po wybuchu powstania styczniowego u nas, a właściwie na terenie Rosji ówczesnej). Przetłumaczono ją na język polski szybko, bo już w roku 1870. W Polsce odpowiadałaby tej tragedii politycznej twórczość Józefa Szujskiego, krakowskiego historyka, który w 1860 napisał „Królową Jadwigę” a w 1876 dramat odnoszący się do zbliżonego okresu co Car Fiodor, mianowicie Marynę Mniszchównę.

Dramat A. K. Tołstoja jest historią o sprzecznościach między dobrem a rzeczywistością, jest historią o klęsce dobra wobec polityki; o tym, że rozum i państwowotwórcza myśl bywają często sprzeczne z moralnością. Zarazem jednak jest to dramat o tragicznej konieczności zła w świecie, gdzie buduje się i zachowuje istnienie państw, królestw, władzy.

W dramacie mamy trzech ludzi prezentujących trzy postawy i trzy ideologie. Car Fiodor to człowiek święty, tą świętością, którą tak lubią Rosjanie; świętością trochę opętaną, trochę prostaczkowato-naiwną. Chciałby on przy pomocy dobra, bożego słowa i serdeczności doprowadzić do zgody ludzi, między którymi polała się krew. Tymi ludźmi są Borys Godunow, szwagier cara oraz kniaź Iwan Szujski, członek rady regencyjnej, antagonista Godunowa. Godunow i Szujski nie mogą żyć w zgodzie, muszą się wzajemnie zniszczyć. Godunow to chłystek, dorobkiewicz, polityczny karierowicz i przebiegły nowator. To człowiek wywodzący się z kręgu opriczniny, organizacji terrorystycznej stworzonej przez Iwana Groźnego, która to organizacja łamała opór starej rosyjskiej arystokracji zabijając i męcząc opozycję antycarską. Godunow jeszcze do teraz zachował te swoje odruchy wywodzące się z epoki przemocy. Nie jest skłonny dotrzymywać słowa, nie jest rycerski i uczciwy; rację stanu pojmuje w sposób bardzo nowoczesny. Cel dla niego jest tym, co uświęca wszystkie środki. A jego celem jest stworzenie silnego, nowoczesnego państwa z archaicznej Rusi, która żyje ciągle jeszcze w bizantyjskim bezruchu i cerkiewnym odosobnieniu. Puszkin tak go scharakteryzuje: „Wczorajszy rab Tatarzyn, zięć Maljuty, zięć kata i sam w duszy kat”.

Kniaź Iwan Szujski to arystokrata i rycerz, zarazem jednak rzecznik tradycjonalizmu i zacofania, jeśli chodzi o sposób rządzenia państwem. Car Fiodor, który stara się ich godzić nie chce słyszeć o motywach politycznych i o okrucieństwach walki o władzę. Jest on, czy chce być raczej, odwrotnością swojego ojca — Iwana Groźnego. Jak tamten był okrutny — ten chce być dobry. Ale dobro nie nadaje się do niczego w polityce, zwłaszcza gdy brak mu siły: Car jest sentymentalny i dziecinny, Godunow ma swoje racje, Szujski swoje. Car oczywiście przegra swoją dobroć i swoje życie. Także Szujski przegra a wybije się (chociaż na krótko) nowoczesny okrutnik, bez tradycji, lecz za te z zimnym intelektem bez sumienia — Borys Godunow.

Ten dramat historyczny był w Rosji odczytywany alegorycznie.

I przypuszczalnie nie bez takich właśnie tendencji został napisany. W każdym razie wystawiony w Teatrze Artystycznym w Moskwie nie był tylko sztuką historyczną. Także i przedstawienie nowohuckie, zrobione przez Waldemara Krygiera nie może być traktowane wyłącznie w kategoriach historyzmu. Jest to raczej — jak już wspomniałem — przypowieść o losie państwa, prawa i moralności, o zasadach i ludzkich grzechach, o dobru i sile.

Scenografia tego spektaklu zrobiona jest przy pomocy światła. Poziomo umieszczone reflektory powiększają przestrzeń sceny i tworzą w niej osobne „miejsca”, w których rozgrywa się akcja. Kostiumy są syntetyczne i realistyczne równocześnie; to bogactwo i bizantynizm w połączeniu z totemicznym, obcym europejskiemu odczuwaniu, archaicznym ornamentem. Te postacie są trochę antyczne, trochę dzikie, „murzyńskie”, azjatyckie. Najmniej barwny i wschodni jest właśnie najbardziej europejski w działaniu Borys Godunow. Jeżeli scenografia świetlna i kostiumy są osiągnięciem twórcy spektaklu, to trudno nie mieć mu za złe ruchu scenicznego. Te kolorowe, jak z ikon wyjęte, postacie winny ruszać się mniej naturalnie a bardziej baletowo, ich ruch winien być skodyfikowany tak, jak ich strój. Tymczasem oglądamy szamotaninę współczesnych ruchów (ludzi noszących spodnie i marynarki) w szatach świętych cerkiewnych.

Z aktorów najbardziej przekonał mnie Leszek Świgoń (Borys Godunow) i Ewa Worytkiewicz (caryca). Aleksander Bednarz (car Fiodor), mimo widocznych wysiłków zmierzających do znalezienia koncepcji dla odtwarzanej postaci, nie osiągnął chyba w pełni zamierzonego celu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji