„Człowieka z marmuru” ciąg dalszy
Pod nazwiskiem Birkut pojawił się w filmie Wajdy, wg scenariusza Ścibora-Rylskiego, i jako Birkut zginął w Grudniu 70 roku. Naprawdę nazywał się Piotr Ożański i zmarł w Nowej Hucie w ubiegłym roku, a jego tragiczny życiorys mógłby stać się kanwą niejednego filmu. Na razie postać ta ożyje na scenie nowohuckiego Teatru Ludowego, gdzie w najbliższą sobotę odbędzie się premiera widowiska teatralnego Człowiek z marmuru — początek i koniec wg scenariusza Joanny Olczak-Roniker. Spektakl będzie składał się z trzech części rozgrywających się kolejno w 1952 r. (akademia ku czci Bieruta z okazji jego 60. urodzin), w 1979 r. (próba uroczystości związanych z 30-leciem Nowej Huty), i 15 XII 1981, po pacyfikacji nowohuckiego Kombinatu, kiedy to na scenie pojawi się ów „człowiek z marmuru”, by stojąc na symbolicznym „śmietniku historii” snuć dramatyczne refleksje o swym losie, pytać o przyczyny porażki…
Spektakl, w którym bierze udział cały zespół Teatru plus statyści, łącznie ponad 60 osób, reżyseruje Krzysztof Orzechowski, a autorem scenografii jest Elżbieta Krywsza-Fedorowicz. Będzie to pierwsza premiera na tej scenie firmowana przez nowego dyrektora Jerzego Fedorowicza.