Artykuły

Początek i koniec epoki

Człowiek z marmuru — początek i koniec Joanny Olczak-Ronikier nie jest ani osiągnięciem literackim, ani teatralnym. Jest zręcznym montażem odtwarzającym kolejne segmenty epoki, jaka minęła. W kategoriach pozaartystycznych potrzebna robota — publicystyczna retrospektywa w akademijno-kabaretowej konwencji, dopuszczającej dziennikarskie uproszczenia, pobudzającej do wspomnień i przypomnień, umożliwiającej dla wielu premierowych widzów rodzaj powtórnego quasi-uczestnictwa. Zatem przeżywmy to jeszcze raz. A jest z kim przeżywać tę wspólnotę teatralnego wieczoru; na sali wdowa po Ożańskim, filmowy człowiek z marmuru, Jerzy Radziwiłowicz, starzy, pionierscy budowniczowie Nowej Huty, paru byłych i obecnych prominentów, niektórzy jeszcze niedawno wygłaszali mowy i referaty i wznosili okrzyki, Jakie za chwilę usłyszymy ze sceny.

Wszak przyszliśmy na akademię — w teatrze wybudowanym w Nowej Hucie w 1955 r., w którym Krystyna Skuszanka wespół z Jerzym Krasowskim dała ongiś tyle świetnych, awangardowych przedstawień.

Część pierwsza widowiska, 18 kwietnia 1952 r. akademia na cześć Bieruta, z wszystkimi klasycznymi składnikami takiej zliturgizowanej imprezy. Cudowny obrazek, dobrze spłaszczony do rangi plakatowego, socrealistycznego głupstwa. Skecz, kabaret, publicystyka, polityka, satyra, nędza oblegającej zewsząd trywialności i odświętnego kłamstwa.

Część druga. 22 czerwca 1979 r. to impreza polityczno-śpiewaczo-taneczna na 30-lecie Nowej Huty i ku czci przybywającego tu Edwarda Gierka.

Ta część sceniczna to reżysersko-aktorski pokaz przeróżnych pomysłów, chwytów i dziwactw, wprowadzonych albo po to, żeby uratować słaby tekst scenariuszowy, albo po to, żeby oddać nijakość przedstawionej rzeczywistości.

Część trzecia dzieje się 15 grudnia 1981 r., słychać złowieszcze sygnały milicyjnych wozów. Cicha, kameralna scena nocna pośród rozgardiaszu świetlicy. Rekwizytor Nowaczek — Tadeusz Szaniecki i załamany, przegrany Piotrek Ożański, człowiek z marmuru — Andrzej Gazdeczka.

Uznanie budzi sprawność i pomysłowość reżysera, zaangażowanie zespołu aktorskiego. Imponuje rozmach dużego przedsięwzięcia teatralnego. Trójkę wymienionych wyżej aktorów żarliwie wspierają inni.

Można wymienić wszystkich, wspomnieć członków chóru, dzieci, statystów. W tej panoramicznej kompozycji wszyscy mają swój właściwy udział. Przedstawienie z pewnością będzie się cieszyć powodzeniem. Ludzie będą oglądać w teatrze początek i koniec powojennej epoki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji