W celi Konrada
Teatr Ludowy z Nowej Huty zawiózł do Wilna „Dziady”. Przedstawienie, niegrane dotąd w Polsce, miało wczoraj wieczorem premierę na deskach Akademickiego Teatru Dramatycznego.
Próby trwały do ostatniej chwili. W teatrze, a także w celi Konrada, gdzie dziś nowohuckie Dziady zostaną pokazane wileńskiej Polonii. Wielka Improwizacja zabrzmi więc niejako w swojej naturalnej przestrzeni.
Pomysł wileńskiej wyprawy zrodził się w głowie Jerzego Treli — Gustawa-Konrada z legendarnej inscenizacji Konrada Swinarskiego. Z pomysłu zwierzył się Jerzemu Fedorowiczowi, Frejendowi z tamtego przedstawienia, a dziś dyrektorowi Teatru Ludowego. Postanowili dać szansę młodym.
Spektakl wyreżyserowali studenci IV roku krakowskiej PWST: Łukasz Kos i Marek Wrona. To pierwszy przypadek, żeby do Dziadów dopuszczono debiutantów. Gustawa-Konrada zagrał młody aktor Starego Teatru, Piotr Grabowski. Obok niego występują w Dziadach także aktorzy litewscy. Przedstawienie jest bowiem dwujęzyczne i chociaż Wielka Improwizacja zabrzmiała po polsku, walka o duszę Konrada toczyła się po litewsku.
Jerzy Trela, opiekun artystyczny całego przedsięwzięcia, zarezerwował dla siebie rolę Kaprala. Na tle młodzieży stał się jedną z głównych postaci dramatu. Spektakl ogniskuje się wokół scen więziennych. Obrzęd zredukowany jest do tanecznego kręgu w prologu, który do tańca budzi lira korbowa Andrew Nixona.
Akademicki Teatr Dramatyczny, gdzie odbyła się premiera, staje się właśnie Teatrem Narodowym Litwy.