Artykuły

Raj

Aktor decydujący się na realizację monodramu, musi mieć do dyspozycji nie tylko odpowiedni (tzn. dynamiczny, frapujący, błyskotliwy) tekst i warsztat pełen oryginalnych środków. Aktor oferujący widzowi taki solistyczny i trwający ponad godzinę popis, musi być osobowością. Dyrekcja teatru, który monodram firmuje i zatwierdza do publicznej prezentacji, powinna mieć świadomość powyższych prawd, żeby nie narażać aktora na śmieszność, a widza na przykre i męczące niespodzianki. Samokrytycyzm i zdrowy rozsadek — oto, co powinno nie dopuścić do żałosnego incydentu, którego byłam świadkiem na scenie Teatru Ludowego „Nurt”.

Raj Moravii to zbiór opowiadań o kobietach niekochanych, zagubionych w przesycie bogactwa. własnej pustoty. Kobietach, dla których godnymi uwagi wartościami w życiu są uroda (własna lub partnera) i forsa (jak wyżej), oraz prymitywne „użycie życia”.

A ja mam w nosie (i myślę, że nie tylko Ja) rozterki pustych i rozkapryszonych miliarderek włoskich. Nic a nic nie obeszła mnie. Spowiedź Kobiety („sklejonej” z kilku bohaterek Raju) odtworzonej przez Hannę Wietrzny.

Aktorka w trakcie relacjonowania kolejnych przygód i wybryków swojej bohaterki posługiwała się następującym zestawem środków wyrazu: tarzanie się po scenie lub łóżku połączone z ordynarnym rechotem (ilustrować to miało cynizm i rozgoryczenie). lub jękami i stękaniem (cierpienie maksymalne). Przechadzanie się po scenie „na luzie” (jestem nonszalancka i wyzwolona), lub z lekkim zataczaniem (niełatwe jest myje życie mimo bogactwa), lub połączone z łapaniem się za szyję lub głowę w okolicach uszu — to był najczęściej stosowany chwyt (mam dość tego wszystkiego). Niańczenie lalki (to jedyna moja powierniczka, jestem taka samotna). Czesanie i makijaż przed lustrem (jestem piękna, wiedzcie sobie o tym), picie alkoholu prosto z butelki i łapczywe palenie z wypuszczaniem dymu nosem a la smok wawelski (jestem skończona, przegrana). Ponadto artystka sprzątała swój buduar przestawiając to i owo, oraz układając w wielkiej skrzyni tekturowe pudła (symbol dorobku dorosłego życia) i tzw. „lalki-szmatki” (symbol wspomnień z dzieciństwa).

Spowiedź posuwała się naprzód ślamazarnie i koślawo, i była niewypowiedzianie nudna. Nie znalazłszy okoliczności łagodzących, po wyjściu z teatru dzielę się swoimi wrażeniami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji