Artykuły

Przewrotny humor Schaeffera

Z Grzegorzem Matysikiem rozmawiała Jolanta Ciosek:

Ponoć najnowsza sztuka Bogusława Schaeffera Sceny miłosne, której prapremierę przygotowuje Pan w Teatrze Ludowym, została napisana na Pańskie zamówienie?

Schaeffer napisał tę sztukę dla mnie i dla Gabrysi Frycz. Ten gorący jeszcze tekst powstał zaledwie przed dwoma miesiącami. W ubiegłym roku przebywaliśmy z Bogusławem Schaefferem, z którym znamy się prawie od dwudziestu lat, na festiwalu w Tyrolu, poświęconym jego twórczości. Grałem tam wyreżyserowany przez niego monodram Scenariusz dla nieistniejącego. lecz możliwego aktom instrumentalnego. Wówczas Schaeffer uznał, że wreszcie powinienem zagrać coś po polsku, a nie tylko po niemiecku. Tak się zrodził pomysł sztuki. Wcześniej wielokrotnie występowałem w sztukach Schaeffera – tak w Polsce, w spektaklach Mikołaja Grabowskiego, jak i w Austrii, gdzie pracowałem przez kilka lat w teatrze w Salzburgu. Po wieloletniej znajomości dobrze rozumiemy się z Bogusławem, mamy podobne poczucie humoru i chyba podobnie odczuwamy otaczającą nas rzeczywistość.

Jak sam tytuł wskazuje, rzecz jest o miłości…

Ale potraktowana w sposób przewrotny, charakterystyczny dla Schaeffera. Bohaterowie sztuki, aktor i aktorka, zmagają się ze swoimi słabościami, próbując osiągnąć wyżyny kunsztu aktorskiego. Miłość, tęsknoty, zazdrości rodzące się między bohaterami powodują wiele zabawnych, pełnych humoru sytuacji. Jest w tym utworze zawarta jakaś magia miłości, którą powodowani są bohaterowie. Ten tekst podobny jest w swej konstrukcji do innych sztuk Schaeffera, jak Próby czy Scenariusz dla trzech aktorów. Jest przewrotny, ma wiele słownego, sytuacyjnego i abstrakcyjnego komizmu. I jak to u Schaeffera bywa, nie jest to konkretna opowieść, w której bohaterowie mają do załatwienia niezwykle ważne sprawy, lecz kompozycja wielu zabawnych sytuacji scenicznych. Całość oprawiona je oczywiście muzyką Schaeffera. Bardzo piękną.

Czy bliski jest Panu model Schaefferowskich przedstawień zrealizowanych przez Mikołaja Grabowskiego?

Oczywiście, jestem w pewnym stopniu jego uczniem, grałem w wielu jego przedstawieniach, podglądając, jak pracuje, a reszty uczyłem się studiuje reżyserię w Wiedniu i od samego Schaeffera. Podziwiam jego – pełne mądrego dystansu – podejście do życia. Nasz spektakl ma być skromny w formie, zabawny, dostarczający widzom wiele radości i mądrego uśmiechu. I wspaniałej muzyki. Mam nadzieję, że to będzie w pełne Schaefferowskie przedstawienie, które pokażemy nie tylko w Krakowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji