Artykuły

Ofelia na wczasach

Ze wszystkich bodaj premier sympatycznego Teatru Ochoty ta jest najbliższa parametrom sceny tradycyjnej; Machulski zrezygnował z epickich ram, jakimi zazwyczaj otaczał tu dramatyczny obraz i nawet scenografia (Teresa Buchwald) bogatsza dziś niż zazwyczaj, tworząca nastrój samoistny, wyodrębniająca aktora spośród widzów, odwołująca się do konwencji starych i gdzie indziej sprawdzonych.

Czyżby oznaczało to jakiś punkt zwrotny w koncepcji tej sceny? Chyba nie, to po prostu świadomość reżysera, iż określona literatura domaga się określonych uboczności. Realistyczna, pełna nastrojów, niemal czechowowskich sztuka Maksyma Gorkiego zyskuje pełnię swych wybrzmień właśnie w takim, wiernym realistycznym pryncypiom, podaniu. Machulski zbyt doświadczonym jest reżyserem, by o tym nie wiedzieć, chce być wierny autorowi, wierząc, iż ten odwdzięczy mu się sowicie. Tak się też i staje: aktorzy zyskują w Letnikach efektowny materiał do popisu, widz - pretekst, do refleksji nad zawiłościami życia, które mogłoby być mądre i piękne, ale tak łatwo rozumieć jego urok na słowa, słowa, słowa.

Letnicy to ironiczny zapis z nieudanych wakacji grupki kandydatek na Ofelie i kandydatów na Hamletów; Gorki ma wiele zrozumienia dla swoich bohaterów, nie ma tyle przecież, by wybaczyć im pozerstwa, miałkość charakterów, brak stanowczości w walce o ideały, które niby i mają, których przecież nie potrafią bronić.

Machulski dokonał w tekście wielu skrótów, zdegradował z złośliwą nieco kokieteryjnością przede wszystkim głównego bohatera, literata Salimowa (gra go wyraziście Ryszard Baciarelli), na plan pierwszy wysunął historię nieudanego romansu podstarzałej i szlachetnej sawantki, Marii i pełnego szczerych impulsów młodego Własa. Taka zmiana akcentów pozbawia utwór wielu z jego sarkazmów, eksponując w zamian ton szlachetnej retoryki.

Widownia Ochoty odbiera to ze zrozumieniem, zwłaszcza że Halina Machulska (Maria) oraz Janusz Leśniewski (Włas) potrafią ją pozyskać dla swej sprawy. W wyrównanej, rzetelnej grze pozostałego zespołu wyróżniłbym jeszcze Tadeusza Boguckiego (szamoczący się w depresyjnych zazdrościach inżynier Susłow), Halinę Chrobak (zasługującą na ową zazdrość jego ponętną żonę, Olgę) oraz Janusza Cywińskiego (wyraziście naszkicowany epizod znerwicowanego doktora Dudakowa). W trudnej i odpowiedzialnej roli Warwary, pełnej wewnętrznych kompleksów i niespełnionych oczekiwań na prawdziwe uczucie, debiutowała studentka Szkoły Teatralnej z Łodzi Bożenna Stryjek. Demonstrowała wiele opanowania w prowadzeniu dialogu, wiele prostoty, acz chciałoby się może widzieć w jej grze więcej wyrazistości…

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji