Artykuły

Czy "gen europejskości" powróci do Gdańska?

- Przez dwieście lat dramaty Szekspira wystawiane były w Gdańsku, dopiero potem trafiały do innych miast Polski. Zatem to, że Gdańsk zajmuje tak istotne miejsce w mojej książce, to nie tylko wyraz mojego ciepłego stosunku do tego miasta - mówi Andrzej Żurowski, autor książki "Prehistoria polskiego Szekspira", w rozmowie z Mirosławem Baranem z Gazety Wyborczej - Trójmiasto.

Książka Andrzeja Żurowskiego "Prehistoria polskiego Szekspira" powinna pojawić się w księgarniach w drugiej połowie stycznia. Ukaże się nakładem gdańskiego wydawnictwa Literatura.net.pl. Jest ona swoistym prequelem jego pięciotomowej monografii polskich wystawień dramatów angielskiego dramaturga. Fragment książki przedrukowany był w numerze 5/2006 miesięcznika "Autograf".

Rozmowa z Andrzejem Żurowskim [na zdjęciu]*:

Jak należy rozumieć tytuł "Prehistoria polskiego Szekspira"?

- Książkę zatytułowałem w ten sposób nieco przekornie. Trudno mówić o prehistorii Szekspira - autora obecnego w wielowiekowej kulturze europejskiej od zaledwie 400 lat. W swoich pięciu poprzednich książkach starałem się zawrzeć informacje o polskich wystawieniach dramatów Anglika od końca XVII do XX wieku. Jednak istniał przecież dwustuletni okres, zanim Szekspir nauczył się mówić do widza po polsku, a jego przedstawienia były u nas obecne. Choć wtedy grano je po angielsku, niemiecku czy francusku. Nie mogłem zatem tego okresu w swoich publikacjach pominąć.

Ważne miejsce w Pana książce zajmuje Gdańsk.

- Ważny dla naszej tożsamości jest fakt, że Polska w tamtych latach była krajem otwartym, wielokulturowym i multijęzykowym. Jako przykład mogę powiedzieć, ze pierwszym polskim tłumaczem Szekspira był, jeszcze jako młody chłopak, król Stanisław August Poniatowski. Tylko tłumaczył on z angielskiego... na francuski, bo oboma tymi językami biegle się posługiwał. Swoistą soczewką polskiej wielokulturowości był właśnie Gdańsk. Mnie w młodości uczono w szkole, że Gdańsk to miasto od zawsze polskie. Moi rówieśnicy z Niemiec słyszeli w tym czasie, że jest ono odwiecznie niemieckie. A oba te stwierdzenia to bzdury. Gdańsk należał przede wszystkim do Gdańska, a tylko z rozsądku związało się z Polską. Był on świetnie prosperującą i rozwijającą się metropolią morską, a Korona stanowiła dla niego naturalne zaplecze. To przecież do gdańska trafiały spławiane Wisłą towary, które płynęły stąd do innych krajów Europy. Samo miasto w XVI i XVII wieku przeżywało okres swojego największego rozkwitu; handlowego, kulturowego i artystycznego. W książce w odniesieniu do tego czasu używam zwrotu "gdański gen europejskości". Gdańsk stanowił konglomerat kultur - mówiono w nim po polsku, niemiecku, flamandzku i żydowsku - był miastem otwartym na Europę, utrzymującym rozległe kontakty handlowe i artystyczne. Dopiero pod koniec XVIII wieku miasto germanizuje się i z miejsca wielokulturowego staje się pruską prowincją.

Jak wyglądała w tamtym okresie sytuacja teatru w Gdańsku?

- Teatr w Gdańsku rozwijał się wspaniale. W dużej mierze zawdzięczał to Targom św. Dominika, imprezie o tradycji sięgającej XIII wieku. W pierwszych dekadach wieku XVII była to bogata, międzynarodowa impreza. A wiadomo, że artyści zawsze dążyli do bogatego sponsora. W tych latach regularnie pojawiali się na Targach angielscy aktorzy - wiadomo, że grali spektakle przywiezione ze swojej ojczyzny. Zatem hipoteza, że dramaty Szekspira były wystawiane w Gdańsku jeszcze za życia autora, ociera się o pewność. Druga duża fala inscenizacji szekspirowskich w Gdańsku to druga połowa XVIII wieku. Wtedy spektakle wystawiane były w języku niemieckim. W obu przypadkach dopiero po Gdańsku te widowiska grano w innych miastach Polski. Zatem to, że Gdańsk zajmuje tak istotne miejsce w mojej książce, to nie tylko wyraz mojego ciepłego stosunku do tego miasta.

Czy jest szansa, by do Gdańska powrócił "gen europejskości"?

- Wydaje mi się, że aby rozsądnie móc projektować przyszłość, to trzeba poznać przeszłość. Gdańsk ma tak bogate doświadczenia i tradycje, że wystarczy, aby świadomie zaczął do nich nawiązywać.

*Andrzej Żurowski - literaturoznawca, teatrolog, krytyk teatralny. Dyrektor Instytutu Filologii Polskiej Akademii Pomorskiej w Słupsku oraz konsultant artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Szekspirowskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji