Artykuły

Tarnowski Hamlet

Właściwie niewiele wiemy o Klaudiuszu jako królu duńskim. Gra go się przeważnie jak jasełkowego Heroda. Jerzy Wasiuczyński w przedstawieniu Teatru Ziemi Krakowskiej przekreśla ten stereotyp. Klaudiusz nie jest tu ani „herodowaty” ani odrażający, ani głupi. Nie wiemy, jaki był ojciec Hamleta — przecież patrzymy na niego oczami syna. Natomiast własnymi oczami oglądamy Klaudiusza. I oto odpada jedna wątpliwość: jak królowa Gertruda, mając takiego (jakiego?) męża jak Hamlet-ojciec, mogła potem wybrać Klaudiusza, czy też pozwolić mu się „opętać”. Przedstawienie tarnowskie odpowiada: mogła.

Taki Klaudiusz nie ułatwia zadania Hamletowi, dla którego Dania jest więzieniem, a świat jest absurdalny. Nie ułatwił mu też zadania Jan Polewka. Nie zakratował sceny ani na początku, ani na końcu przedstawienia. Scenografia jest „otwarta” — niebo, migocące światełka odległych domów — a więc niczego nie sugeruje i nie przesadza. W takiej scenografii wszystko może się zdarzyć, może się więc zdarzyć inaczej niż to miało miejsce dotąd w przedstawieniach Hamleta. Hamletowi pomaga tylko ciągłą niemal obecność na scenie dwóch halabardników, ale to przecież jedynie symbol, a nie istota tego, co dzieje się w państwie duńskim, w którym rządzi Klaudiusz.

Łukaszowi Fijewskiemu jednak wierzymy — nawet „na słowo”. Jego tragizm jest nam bardzo bliski. Przed wiezieniem współczesnego świata i przed jego absurdalnością możliwe są tylko trzy ucieczki: w obłęd, w czyn wyrastający z fanatyzmu, w śmierć. Tragedią Hamleta w interpretacji Łukasza Fijewskiego jest to, iż nie może wybrać żadnej z tych alternatyw. Nie przez wrodzoną niechęć czy niemożność podejmowania decyzji. Nie chodzi o ów „hamletyzm” — bzdurną etykietę, która przylgnęła do Szekspirowskiego arcydzieła i przyjęła się w mowie potocznej. Dla współczesnego Hamleta, a więc dla Hamleta Łukasza Fijewskiego jedynym wyjściem mogą być tylko maski, które zmienia się i wkłada nie dla sprawdzenia siebie, lecz innych. I może trochę dla intelektualnej zabawy.

Tarnowski Hamlet jest intelektualistą. I jest kontestatorem. Tym z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych naszej współczesności. Nie stać go ani na żywiołowy bunt, ani na żywiołową rozpacz. Skalpel intelektu jest ostry, precyzyjny i czujny. Żadnego „hamletyzowania”. Jeśli świat jest absurdalny, to przed absurdem jego można się bronić tylko dystansem ironii. I chronić własne wnętrze przed wścibskimi oczami świata, odpowiadać pozą na pozę. Tarnowski Hamlet ma długie włosy i „druciane” okulary. Czyżby zamierzona ironia, czy też brak zaufania aktora i teatru do nośności i sugestywności kreacji, którą trzeba wspierać banalną rekwizytornią współczesnych „kontestatorów”?

Ale czas powiedzieć o reżyserze spektaklu. Jest nim Giovanni Pampiglione, młody reżyser włoski „polskiego chowu”, który m.in. reżyserował w ub. sezonie Żaby Arystofanesa-Jareckiego w warszawskim Teatrze Rozmaitości. Inteligentnie opracował tekst, trochę go przetasował, trochę określił — zawsze celnie i rozważnie. No i z pasją odrzucał dotychczasowe „hamletowskie” schematy i stereotypy. „Antystepeotypem” jest w przedstawieniu postać Ofelii, pomyślana bardzo interesująca (m.in. w scenie obłędu), ale chyba w aktorskiej realizacji (Lucyna Mielczarek) niezbyt czysto i sugestywnie zagrana. Taki „antystereotyp” stanowi też postać Klaudiusza i wspomniana scenografia. Ale oczywiście przede wszystkim Hamlet.

Niekiedy reżyser zagalopowywał się w tym niszczeniu zastanych konwencji scenicznych sztuki (Ofelia gra tyłem do widowni, Ducha ojca Hamleta oglądają tylko widzowie — Hamlet i towarzysze są odwróceni tyłem do niego; niezbyt czytelna jest też końcówka przedstawienia), a i nie wszystkie zamysły Pampiglione’a docierają do widowni w wyniku niedostatków warsztatowych niektórych aktorów (pewne kwestie wypowiadane są za cicho i ze złą dykcją — nie słychać ich nawet w pierwszych rzędach). Dociera jednak wiele. Gdyby określenie „współczesny” nie było już tak wytarte i rozbrojone przez gazetowych i radiowych minerów — można by napisać, że tarnowski Hamlet jest bardzo współczesny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji