Artykuły

Warszawa. Na przekór Beckettowi

Nie w kopcu, a w fotelu zakutaną w kołdrę - taką Winnie pokaże światu Piotr Cieplak, który w teatrze Polonia reżyseruje "Szczęśliwe dni" Samuela Becketta. Premiera 12 stycznia.

Stulecie urodzin Becketta, obchodzone w światowym teatrze w ubiegłym roku i u nas zdopingowało reżyserów do wystawiania sztuk ponurego noblisty.

W Warszawie jednak specjalnie nie świętowano. Jedynym przedstawieniem w ramach obchodów roku Beckettowskiego było "Czekając na Godota" w reżyserii Antoniego Libery w Teatrze Narodowym (premiera 30 czerwca 2006). Drugim stołecznym spektaklem, który można podłączyć pod tę rocznicę, są "Szczęśliwe dni" przygotowane w Polonii.

W przeciwieństwie do Libery, surowego strażnika mającego baczenie na to, by sztuki Becketta wystawiane były zgodnie ze wskazówkami autora, Piotr Cieplak i Krystyna Janda odchodzą od oryginału. Z przecieków wiadomo, że wbrew pesymistycznej wymowie "Szczęśliwych dni" pragną przedstawić optymistyczną wizję świata. Winnie ciągnąć będzie swój monolog w piernatach, a finał zwieńczy pocałunek, choć Beckett był raczej za duszeniem.

W "Szczęśliwych dniach", granych w Polonii, Krystynie Jandzie (Winnie) partnerować będzie Jerzy Trela jako Willie. Dzięki temu znów zobaczymy w Warszawie jednego z najwybitniejszych polskich aktorów, związanego na stałe z krakowskim Starym Teatrem (gościnnie wystąpił także jako Kreon w "Królu Edypie" w reżyserii Gustawa Holoubka w Ateneum, w spektaklu, który miał premierę w 2004 roku). Takiego aktora nie bierze się, by koczował przy kopcu. Obecność Jerzego Treli w przedstawieniu Cieplaka ma być bardziej intensywna. Willie spacerować będzie po scenie, przejawiając dużo większą aktywność niż przewidział dla niego Beckett.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji