Artykuły

Okrutne igraszki namiestnika

Teatr Ochoty upodobał sobie sztuki Szekspira, Kierownicy zespołu, Halina i Jan Machulscy, w skromnej salce przy ulicy Reja chcieliby stworzyć rodzaj Stratfordu polskiego. Oczywiście — z planem wystawiania także i na rynku pięknego Zamościa. Jakby chcieli powrócić do marzeń Wyspiańskiego, Trzcińskiego, Osterwy.

Jan Machulski jako reżyser Miarki za miarkę, daje spektakl o szybkim tempie (na przekór modzie „epickiej”, dziś u nas rozpowszechnionej). Technika spektaklu Machulskiego jest niemal filmowa.

Utwór, trzeba przyznać, niełatwy! Mamy tu bogactwo problemów wiecznie aktualnych: eksperyment władcy, powierzającego rządy namiestnikowi o nie-wypróbowanej etyce, pokusy rządzenia kuszące nędzników, godność kobieca wystawiona na próbę, purytanizm. Wreszcie igranie z życiem ludzkim, w postaci legalnego mordu. Pojmuję, że Machulscy, konsekwentnie broniący dramatu poruszającego sprawy etyczne, nie pominęli Miarki za miarką.

Jednak trudności są niemałe. Fabuła utworu niezbyt zręczna! Niejasne, a może i dwuznaczne wydają się motywy eksperymentu lekkomyślnego (czy przewrotnego) Księcia. Janusz Bukowski nie otacza go majestatem, ma uśmiech przekorny i drwiący; w zakończeniu (zgodnie z zamysłem reżysera) oddaje los niegodnego zastępcy — decyzji widzów. Na szczęście, dzięki wartkiemu tokowi wydarzeń, nie pozostawiono czasu na dostrzeganie potknięć fabuły. Nie tylko roznamiętniony namiestnik nie rozróżnia swej narzeczonej od gorąco upragnionej Izabelli. Jeszcze głowę przypadkowo zmarłego więźnia pokazują jako tę, która należała do niesłusznie skażanego nieszczęśnika!

Uwagę skupiają epizody komiczne. Irena Kownas imponuję renesansowym rozmachem i naturalną a bogatą techniką śmiechu. Jerzy Turek bez cienia szarży bawi postacią lekkomyślnego plotkarza. Roman Gramziński stosuje sztuczkę jąkania — z dowcipem i wdziękiem.

A bohaterowie główni? Bronisław Wrocławski ratuje figurę okrutnego namiestnika dając mu w scenie uwodzenia niespodziewany akcent nieśmiałości, jakiegoś wewnętrznego dygotania, niepokoju. Swoją drogą — jakże aktualna to figura! Znam niemłodych ludzi, wykorzystujących cudzą lojalność, uczynność, życzliwość — by zająć ich miejsce, rozpychając się łokciami.

Reżyser powiększa krzywdę niesłusznie skazanego, każąc mu nosić drewniane jarzmo na karku i ramionach, piętnujące a zarazem fizycznie nękające. Tomasz Mędrzak, zgodnie z zasadą wzmacniania efektów, czołga się u stóp siostry, błagając, by go ratowała. Spokojnie gra Tadeusz Bogucki jako łagodny, operujący środkami wychowawczymi mąż stanu.

Scenografia Janusza Sosnowskiego jest oszczędna i funkcjonalni, operuje kilkoma łatwo przemieszczalnymi, obiektami. Przekład Witolda Chwalewika — zgodny z pierwodrukiem i piękny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji