Artykuły

„Fontanna Bachczysaraju” w Szczecinie

20 bm. czeka nas — miejmy nadzieję wydarzenie artystyczne — premiera baletu Borisa Asafiewa Fontanna Bachczyseraju. Zespół szczecińskiej Opery i Operetki czyni ostatnie przygotowania do tego przedstawienia. Na jedną z prób wdarłem się ukradkiem. Obejrzałem akt I i II. Choreograf, Włodzimierz Traczewski:

— Czesiek, gdzie pan chodzi!? O jedenastej pana nie było!

— Córeczko, graj tak, żebym słyszał (to do Anicenty Owczarek, pianistki, zastępującej teraz orkiestrę. Podziwiam jej talent).

— Irena, uśmiechnij się trochę…

— Co z tymi kostiumami będzie?

— A teraz mazur! Raz, dwa, trzy…

— Jak jeszcze coś powiesz Violetta, to cię cykutą otruję!

— Wyjście tego mazura jest zbyt prostopadłe do widowni!

— Misie, kochane rozpustniki (to z przyganą).

Choreograf strofuje, prosi, koryguje, ponawia, krzyczy, mówi szeptem, ze środka sceny biegnie na proscenium, konsultuje uwagi ze Swietłaną Szarową, pedagogiem ze Związku Radzieckiego. Na scenie Marię kreuje Katarzyna Kochanowska-Raszczyk, zaś Wacława — Henryk Walentynowicz. Tak wypada obsada na tę próbę. Te same role powierzono jeszcze innym osobom, będzie można wybierać, zestawiać, dublować. Maria i Wacław — bohaterowie Fontanny to postacie szlachetne, uosabiające typ tancerza „danseur noble” — czystość linii, szlachetność gestu, liryzm. Mają olśnić, czy mają wzruszyć? Zaremę Gireja — dwie kolejne ważne role — kreują teraz Renata Wasikowska i Joachim Mosz. Tu bardziej emanuje typ tancerza „demi classiqe caractere” — „półklasycznego”, a może nawet charakterystycznego. Ogrom pracy, czas premiery blisko, corps de ballet — zespół |— jeszcze nie w doskonałej formie, jeszcze nierówno. Wszystkie dysonanse trzeba wyeliminować.

Tancerze w strojach ćwiczebnych, niektórzy już w kostiumach ze sztuki, ci co odpoczywają — w szlafrokach. Techniczni opuścili sceniczne tło — wielkie płótno; a na nim wymalowany, nastrojowy pejzaż z tajemniczymi drzewami, księżycem.

Fontanna Bachczyseraju ma długą i bogatą historię. Poemat pod tym tytułem napisał w latach 1821–22 Aleksander Puszkin, gdy za wolą cara Aleksandra I przebywał na zesłaniu. Ten okres twórczości Puszkina, to fascynacja romantyzmem w byronowskim klimacie i okres zwany „południowym”, podczas którego napisał także Jeźdźca Kaukazu, Cyganów. Owe poematy łączą elementy liryki i epiki, nuty autobiograficzne, orientalne. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że matka Puszki na była wnuczką faworyta Piotra I, Abisyńczyka, Ibrahima Hannibala. Fontannę uważa się za najbardziej „byroniczny” poemat poety, osnuty na tle legendy o miłości chana krymskiego Gireja do polskiej branki, Marii Potockiej. W kontekście dwu kultur — wschodniej i europejskiej, ukazany jest konflikt między dwiema postaciami kobiecymi — Marią i Zaremą. Zwycięża subtelna, szlachetna Maria, a na dodatek wyzwala w groźnym chanie głębokie uczucia. Zaremą targa namiętna miłość do chana, ból i rozpacz z powodu jego zdrady. Jest to więc rola wymagająca odzwierciedlenia wewnętrznych emocji, ekspresji ciała, mimiki. Ciekawe, jak sobie z nią poradzą Halina Bukowska i Renata Wasikowska. Ta druga ma ponadto tańczyć Marię na zmianę z Katarzyną Kochanowską-Raszczyk i Violettą Mickiewicz. W postaci Wacława Traczewski obsadził Ryszarda Madejskiego, Joachima Mosza i Henryka Walentynowicza, zaś Gireja mają odtwarzać — Piotr Hanl, Joachim Mosz i Henryk Walentynowicz. Kto w jakiej roli najbardziej spełni oczekiwania Puszkina, koncepcje choreografa? Kto z tych artystów najbardziej spodoba się szczecińskiej publiczności?

Prapremiera Fontanny odbyła się w 1934 roku w Leningradzie (w choreografii Rostisława Zacharowa). Dwa lata później wystawił ją balet moskiewski. Muzykę napisał Boris Asafiew, twórca romantyczno-poetyckiego kierunku w balecie radzieckim. Postać Marii tańczyła m.in. genialna Galina Ulanowa.

Postać Nurali kreował Włodzimierz Traczewski, choreograf szczecińskiej Fontanny, który: pierwsze kroki taneczne stawiał tui’po wojnie w prywatnej szkole baletowej Zofii Pflanc-Dróbeckiej w Warszawie, tańczył w tamtejszym

Teatrze Ludowym, był solistą Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, solistą Opery w Poznaniu, a od 1965 roku pierwszym solistą Teatru Wielkiego w Łodzi, Znaczącym sukcesem tego artysty było „wytańczenie” srebrnego medalu w 1957 roku, w konkursie podczas VI Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Moskwie. Ten skrótowy zapis nie oddaje oczywiście w pełni wspaniałego życiorysu artystycznego Włodzimierza Traczewskiego, ale fakt, że to właśnie on inscenizuje, reżyseruje i ustawia choreograficznie Fontannę Bachczyseraju na scenie szczecińskiej Opery i Operetki napawa nadzieją, że może będzie to wydarzenie artystyczne naszego miasta warte odnotowania w całej Polsce. Oby tylko umiejętnościom choreografa pomogły umiejętności i talent całego zespołu baletowego teatru.

Dla ścisłości podajmy, że funkcję asystenta choreografa pełni Henryk Walentynowicz, kierownictwo muzyczne sprawuje Jacek Kraszewski, który na próbie „dyrygował sam sobie”, co dyrygował, co sam widziałem, ale orkiestry nie było. Autorem scenografii jest Władysław Wigura.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji