Artykuły

Sam i kula, czyli impresje gorzowskie

„Sam, czyli przygotowanie do życia w rodzinie” Marii Wojtyszko w reż. Pawła Paszty oraz „Chodź na słówko” Maliny Prześlugi w reż. Jerzego Moszkowicza w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. Pisze Andrzej Lis, członek Komisji Artystycznej 30. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

„Sam, czyli przygotowanie do życia w rodzinie” Marii Wojtyszko w reż. Pawła Paszty oraz „Chodź na słówko” Maliny Prześlugi w reż. Jerzego Moszkowicza w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. Pisze Andrzej Lis, członek Komisji Artystycznej 30. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.


Samuel zwany też Samem (Oliwer Witek), mógłby obchodzić miłe trzynaste urodziny, gdyby nie sytuacja w jakiej się znalazł. Samotny, wrażliwy chłopiec, który ma problemy z akceptacją w grupie rówieśniczej, traci oparcie w rodzicach, którzy właśnie postanowili się rozwieść. Mama (Joanna Ginda-Lenart), aktywistka społeczna, poznała mieszkańca Kosowa, niejakiego Dragana (Dominik Jakubczak), a Tata (Mikołaj Kwiatkowski), niemający pieniędzy ani żadnej pracy, zakochał się w gwieździe telewizji śniadaniowej, która uczy gotowania (Magdalena Dwurzyńska). Poprzednie ulubienice Taty okazywały się znajomościami raczej krótkotrwałymi. Tym razem wygląda to poważnie. Jedynym prawdziwym przyjacielem Sama jest chomik (Marta Karmowska). Bardzo wrażliwy zwierzak, który doznał rozdwojenia jaźni. Skubiący i drapiący sumienie gryzoń. 


W szkole Sam nie ma kolegów, nikt go nie lubi, niczym nie może zaimponować. Nie uprawia żadnego sportu, ma opinię kujona, nosi okulary, wolny czas zamiast z kolegami spędza przy pianinie. Konflikt z klasowym osiłkiem (Maciej Kotlarz) kończy się złamaną nogą. Mając wybór ręka/noga, bohater wolał mieć całą, nienaruszoną rękę. Kolejny problem to imieninowy prezent od rodziców – rower, na którym nie umie jeździć, a złamana noga jest dodatkowym kłopotem. Również dziewczyny nie zwracają uwagi na chłopca, jest dla nich nikim. Toteż gdy do klasy przychodzi nowa koleżanka o szekspirowskim imieniu Viola (Magdalena Kasperowicz), równie jak on zagubiona i nieśmiała, Sam zakochuje się w niej pierwszą miłością, oferując swą pomoc i przyjaźń.


Szkoła jako instytucja edukacyjna nie nadąża za światem nastolatków, nie przekazuje im wiedzy potrzebnej w nastoletnim i dorosłym życiu. Groteskowo pokazuje to lekcja pani Shultz (Tina Popko), która przepytuje uczniów z wiedzy o „życiu w rodzinie”, narażając się swoją niekompetencją i zacofaniem na śmiech klasy.


I choć w sztuce większość kwestii zdaje się mieć pozytywne rozwiązanie, to Sam, czyli przygotowanie do życia w rodzinie Marii Wojtyszko zwraca uwagę na ważne problemy dojrzewającej młodzieży. Samotność głównego bohatera (imię znaczące Sam) dotyczy całego pokolenia, które mimo pozorów, nie radzi sobie rozpadem rodzin, z wzajemnym szacunkiem, tolerancją, a przede wszystkim brakiem wsparcia ze strony tych, którzy powinni takiego wsparcia udzielać. To opowieść o ważnych sprawach z życia nie tylko „patchworkowej” rodziny, ale także „patchworkowej” społeczności najnowszych czasów.  


Sztukę Marii Wojtyszki wyreżyserował Paweł Paszta. To staranna, pracowita realizacja. Nie brakuje w niej pomysłów interpretacyjnych, choćby z Chomikiem z rozdwojeniem jaźni granym przez jedną aktorkę, będącym specyficznym wirtualnym doradcą sumienia. Poszczególne postacie w tym przedstawieniu kreślone są dość grubą kreską, jakby ważniejsze było zarysowanie konfliktów czy ukazanie głównych problemów. W programie czytamy, że w studyjnym nagraniu głosów, które później wykorzystano w spektaklu, wzięła udział spora grupa gorzowskiej młodzieży. Reżyser zrobił wiele, aby uzyskać efekt równowagi między tym, co wyuczone na próbach, a tym co mogło być dodane przez aktorów. By postacie były realistyczne w swoich reakcjach na sytuacje, by młodzi widzowie mogli na scenie zobaczyć siebie.



Chodź na słówko Maliny Prześlugi, innym przedstawieniu gorzowskiego teatru,  Kula (Marta Karmowska), bohaterka spektaklu, bardzo chciała być Kurą. Takie słowo jej się podobało. Takim słowem chciała być. Ale mała dziewczynka, która jeszcze nie wymawiała „r”, nazwała ją Kulą. Cierpiąca z powodu swej niedoskonałości Kula zaprzyjaźniła się z Toperzem (Bartosz Bandura), któremu do szczęścia też czegoś brakowało. Jakiegoś początku w nazwie. W słowie. Mogło być Nie albo Tak. Mógł być Nietoperzem albo Taktoperzem, jak o sobie myślał. I też jak Kula, Toperz czuł się wybrakowany. A jeśli już dwie postacie nie są zadowolone ze swego istnienia, to robi się problem. Bohaterowie postanowili zatem w sprawach właściwości języka zasięgnąć światłych rad u najważniejszych i najwybitniejszych specjalistów. Udali się więc po radę do Języka Polskiego, do Brzydkiego Słowa, do Logopedii (wszystkich specjalistów grała Magdalena Kasperowicz). Niestety ich pytania przekraczały kompetencję znawców języka. Jak bowiem zrozumieć wady i słabości, które literkom zostały nadane. Jak dowiedzieć się, czym jest akceptacja samego siebie. Z wszystkimi wadami i niedoskonałościami. Jak wieść życie ze świadomością, że nie jest się doskonałym. Bohaterowie Prześlugi czują, że może być lepiej, że pod przekręconymi słowami skrywają się słowa piękniejsze, bardziej doskonałe, budzące podziw. Skrywają się marzenia, które nie zawsze mogą być osiągalne, ale mogą je zastąpić inne, równie piękne i możliwe do spełnienia.


W przedstawieniu zwraca uwagę gra aktorów: zalotny i kolorowy charakter Marty Karmowskiej (Kuli), wygimnastykowanie, poczucie gestu i tańca (ze stójkami na głowie) Bartosza Bandury (Toperz), czy wyraziste zróżnicowanie postaci np. Brzydkiego Słowa i Pani Logopedii (nie Pana Logopeda, jak w premierowej wersji) w dowcipnym wykonaniu Magdaleny Kasperowicz. 


Sztukę Maliny Prześlugi reżyserował Jerzy Moszkowicz. Nie po raz pierwszy. To ten sam reżyser, który przed laty, w 2013 roku w Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu przygotował prapremierę Chodź na słówko. Tamto przedstawienie sprzed jedenastu lat wciąż jest grane. I od początku jako Kula wciąż występuje w nim rewelacyjna Anna Mierzwa.


Przedstawienie gorzowskie różni się trochę od kanonicznego pierwowzoru. W tym pierwszym występowała aktorka i dwóch aktorów, w obecnym mamy dwie aktorki i jednego aktora. Nadto w przedstawieniu gorzowskim dużą rolę odgrywa pianista (Marek Zalewski na zmianę z Tymoteuszem Zalewskim) akompaniujący aktorom, a właściwie im towarzyszący. Dialoguje z nimi i komentuje ich poczynania niczym w niemym kinie, pełniąc kluczową rolę w dodanych przez Malinę Prześlugę w popremierowych wersjach przedstawienia piosenkach. W gorzowskim teatrze mamy do czynienia ze szczególną choreografią słowa. Na kameralnej scenie, przy jednej ze ścian, ustawiony jest podest. Za podestem autorka scenografii Joanna Sapkowska umieściła pomalowane w literki albo w sylaby, czy niepełne słowa, parawany udające ściankę z muralem. Reżyserowi zależało by pokazać, jak należy dbać o słowo, jak nie gubić przecinków i kropek, myślników, znaków zapytania, czy wykrzykników. Jak można w każdym słowie, a tym bardziej w każdej frazie odnaleźć odrębny ton, rytm. 



W Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim podjęto nieoczywistą decyzję. Dyrektor Jan Tomaszewicz postanowił na gorzowskiej scenie zagrać dwa sprawdzone, cenione, podobające się innej publiczności, „klasyki” współczesnej dramaturgii polskiej, mające swoje prapremiery ponad dziesięć lat temu. Sam, czyli przygotowania do życia w rodzinie miało swoją prapremierę dziesięć lat temu we Wrocławskim Teatrze Lalek (2014). Sztuka Maliny Prześlugi Chodź na słówko – jedenaście lat temu w Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu (2013). 


Jan Tomaszewicz od lat prowadzi gorzowską sceną w taki sposób, aby usatysfakcjonować różnorodną publiczność, tworzyć teatr międzypokoleniowy, familijny. Tym razem zwraca się do młodej widowni, pokazując sytuacje, których mogą być nie tylko biernymi, ale może i czynnymi uczestnikami. Pobudzając do refleksji, dyskusji, rozmów w domu i z rówieśnikami. Prowadzi teatr, który nie jest obojętny.


***


Maria Wojtyszko SAM, CZYLI PRZYGOTOWANIE DO ŻYCIA W RODZINIE. Reżyseria: Paweł Paszta, scenografia: Ola Szempruch, choreografia: Natalia Iwaniec, muzyka: Tomasz Jakub Opałka. Premiera w Teatrze im Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim 10 września 2023.


Malina Prześluga CHODŹ NA SŁÓWKO. Reżyseria: Jerzy Moszkowicz; scenografia: Joanna Sapkowska; muzyka: Marek Zalewski; choreografia, ruch sceniczny: Bartosz Bandura. Premiera w Teatrze im Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim 13 maja 2023. 


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji