Artykuły

Powrót Doroty Zięciowskiej

Dorota Zięciowska na scenie emigracyjnej związana była z Teatrem Nowym w POSK-u. Jeszcze przed jego oficjalnym powstaniem zagrała w Małej apokalipsie T. Konwickiego w adaptacji H. Kaut-Howson, a później w pierwszym przedstawieniu Teatru Nowego Ich czworo G. Zapolskiej. Następnie grała w sztukach: Śnieg Przybyszewskiego, Wyjątkowe pozwolenie na pobyt wg scenariusza H. Kaut-Howson, Gołoledź Przybory, Milczenie Brandstaettera, Taka noc nie powtórzy się więcej, Porwanie Sabinek, Labirynt Andermana, Śluby panieńskie Fredry i Kandyd wg Woltera.

Przed jej przyjazdem do Londynu z Iwoną, księżniczką Burgunda zadzwoniłam do Krakowa:

– Od dwóch lat mieszkasz i pracujesz w Polsce. Jak ci się tam wiedzie?

Danuta Zięciowska: Na moją decyzję, by wrócić do Polski, złożyło się wiele okoliczności. Jest to decyzja osobista i zawodowa. Po prawie ośmiu latach spędzonych w Londynie, a dwóch w Nowym Jorku, aktualnie jestem w Krakowie.

– W latach osiemdziesiątych Teatr Nowy POSK-u prowadzony przez Ciebie był jednym z niewielu teatrów polskich na świecie, gdzie można było tworzyć wolny TEATR. Miałam zaszczyt być częścią tego zespołu.

– W Krakowie związałam się z Teatrem Ludowym, w którym zagrałam Królową w Iwonie, księżniczce Burgunda z moim profesorem Jerzym Stuhrem w roli Króla, z którym to spektaklem właśnie przyjeżdżamy do Londynu i wszystkich gorąco zapraszam. Gramy go w Polsce przy tak zwanych nadkompletach, spektakle przerywane są burzami oklasków i wybuchami śmiechu. Jest to spektakl bardzo różny od wszystkich znanych mi inscenizacji Iwony, a kreacja Jerzego Stuhra jest rzeczywiście wyjątkowa. Fascynujące jest to, że my, jego studenci, na każdym spektaklu podglądamy zza kulis wielkie sceny naszego Mistrza, nie mogąc się oderwać, uczymy się nieustannie od niego rzemiosła.

Zimą tego roku wzięłam udział w spektaklu muzycznym pt. Plac Merkurego w Teatrze Stu Krzysztofa Jasińskiego. Jest to piękny, poetycki, momentami bardzo wzruszający spektakl oparty na tekstach I. Gałczyńskiego w reż. M. Stebnickiej.

W Teatrze TV zagrałam Blondynkę w Grelirandrii w adaptacji sztuki Stanisława Lema Wyprawa profesora Taratogi w reż. M. Wojtyszki.

Jednym z powodów, które skłoniły mnie do pobytu w Krakowie, jest również fakt, że zaproponowano mi pracę w Szkole Teatralnej w Krakowie, gdzie prowadzę zajęcia z piosenki aktorskiej.

Teraz natomiast z niecierpliwością oczekuję momentu, kiedy zagram dla mojej publiczności w Londynie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji