Artykuły

Blask talentów

Premiera Czajkowskiego Borisa Ejfmana była trudnym egzaminem dla zespołu baletowego Teatru Wielkiego. Stołeczni artyści zdali go celująco.

Pełen poezji i tragizmu balet Borisa Ejfmana Czajkowski. Misterium życia i śmierci stołeczna publiczność zna doskonale. Dokładnie dziesięć lat temu mogliśmy oglądać go po raz pierwszy w wykonaniu sanktpetersburskiego Teatru Baletu podczas jego gościnnych występów w stolicy.

Tym trudniejsze więc zadanie mieli przed sobą tancerze zespołu baletowego teatru Wielkiego, nie mogli bowiem uniknąć porównania do pierwszych wykonawców Czajkowskiego. Egzamin ten zdali celująco: piekielnie skomplikowaną choreografię i nakreślone przez Ejfmana postaci wypełnili własną charyzmą, osobowością i talentem.

Przede wszystkim pierwszy wśród równych — Sławomir Woźniak w roli Piotra Czajkowskiego. Swego bohatera uczynił bardzo wrażliwym, nerwowym, doskonale ukazując wewnętrzne rozdarcie Czajkowskiego i jego udrękę. Momentami stawał się bezwolnym cieniem w rękach demonicznego i drażniącego wyobraźnię — kompozytora Alter Ego.

Podzielenie osobowości Czajkowskiego na dwie postaci sceniczne to jeden z najciekawszych zabiegów Ejfmana. W partii Alter Ego ciemną stronę swej artystycznej osobowości i najjaśniejszą stronę talentu pokazał Maksim Wojtiul. Równie przekonujący jako zazdrosny kochanek, kusiciel, Drosselmeyer czy piękny efeb, stworzył wielowymiarową kreację. Błyskotliwe ewolucje taneczne pary Woźniak-Wojtiul nie tylko były szczytem technicznego mistrzostwa, ale niosły niezbędny w baletach Ejfmana wielki ładunek emocji. Doskonale zaprezentowały się także panie — Anna Lipczyk (Antonina Milukowa) i Dominika Krysztoforska (Nadieżda von Meck). Lipczyk z prawdziwym talentem aktorskim odmalowała rolę szalejącej z miłości Milukowej, tworząc postać tragiczną, skrzywdzoną przez własne namiętności. I wreszcie wykonawca potrójnej ro. Księcia, Młodzieńca i Jockera — Andrzej Marek Stasiewicz — we wszystkich wcieleniach precyzyjny, a w roli Jockera, odpowiedniej do jego temperamentu, porywający.

Gorące brawa należą się sofistom i koryfejom warszawskiego baletu, którzy wspólnie z artystami zespołu stworzyli w Czajkowskim doskonale zgrane, sprawne i wyraziste corps de ballet.

Jako kierownik muzyczny i dyrygent spektaklu baletowego udanie zadebiutował Tadeusz Strugała. Nie dając się ponieść muzyce Czajkowskiego, pieczołowicie towarzyszył tancerzom, a jednak nasycił grę orkiestry blaskiem i tragizmem. Premiera Czajkowskiego dowiodła, że warszawski zespół ma olbrzymi potencjał artystyczny. Czy sukces ten przełoży się na większą liczbę przedstawień baletowych w repertuarze — zobaczymy. Miejmy też nadzieję, że wyróżnienie Borisa Ejfmana Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej i ta premiera nie będą tylko ukoronowaniem współpracy choreografa z Polską, ale jej drugim początkiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji