Artykuły

Dyplom z Olbrzymów

"Olbrzymy z krainy lodu" w reż. Jerzego Bielunasa w PWST we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej.

Dobro zawsze zwycięża i tak ma być nie tylko na scenie.

Taki Staalo to ma dobrze, może sobie wyjąć własne oko i włożyć do koszyka, żeby odpoczęło. Gdyby ktoś jednak przypadkiem trafił do krainy lodów, zwłaszcza między Lapończyków, to niech nie wymawia głośno słowa "staalo". To olbrzymi potwór, dla którego człowiek jest przysmakiem. Lapończycy w to wierzą i boją się, tak samo jak my Baby-Jagi.

Takie wieści przywiózł z teatralnej wyprawy do Finlandii wrocławski reżyser i pedagog Jerzy Bielunas. Na podstawie różnych lapońskich baśni poskładał opowieść o olbrzymach i małych Lapończykach i zrobił dyplom z lalkarzami wrocławskiej PWST.

Dwójka małych Lapończyków rusza do lasu pozbierać drzewo na opał, oczywiście, gubią drogę i zapada noc. Ta noc będzie dla nich progiem dojrzałości, koniecznością licznych wyborów między dobrem i złem. Rodzeństwo z krainy lodu z dużym wdziękiem i wrażliwością zagrali: Anna Ludwicka (Eila) i Mikołaj Roznerski (Nordi). Dla dorosłych lubiących bajki bardziej zabawne niż straszne były tytułowe olbrzymy - wspomniany Staalo i zła jak zimowa noc starucha Luhtakka. Każdy potwór miał cztery nogi i dwie ręce - grały duety aktorów. Z koordynacją ruchów i głosów lepiej sobie radzili panowie: Marcin Pempuś i Sebastian Ziomek.

Wszyscy młodzi lalkarze zagrali z olbrzymim wigorem na żywym planie. Trochę gorzej było z najważniejszym elementem ich przyszłego zawodu, czyli z lalkami. W teatrze cieni, który posługuje się specyficznymi, płaskimi lalkami przystawianymi do ekranu, wypadli bardzo nieporadnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji