Studio Teatralne Dwójki - Społeczność
Marek Koterski jest niewątpliwie jednym z najciekawszych objawień artystycznych ostatnich lat. Absolwent szkoły filmowej, związany z teatrem studenckim, debiutował kilka lat temu filmem "Dom wiatrów", który krytyka bardzo chwaliła. Potem zaczął pisać sztuki teatralne. Wydrukowane w "Dialogu" "Życie wewnętrzne" zostało okrzyknięte drugą "Kartoteką", oczywiście na miarę i siły naszych czasów. Zarówno wyreżyserowany przez autora spektakl w Teatrze Współczesnym w Warszawie, jak i film oparty na rozszerzonym scenariuszu "Życia wewnętrznego", cieszą się uznaniem. "Społeczność" to kolejny dramat autorstwa Koterskiego, ale dramat niekonwencjonalny. Raczej paradokument niż sztuka teatralna.
Narkomania w życiu jest zjawiskiem tak dramatycznym, że niczego więcej nie trzeba wymyślać. Być może dlatego, kiedy na przełomie lat 70 i 80 pojawił się, a właściwie eksplodował, ten problem, literatura, film, teatr były bezradne. Wprawdzie pojawił się w 1982 roku musical Jonasza Kofty i Bene Rychtera zatytułowany "Kompot", ale nie było to wydarzenie znaczące. Dopiero dwa lata temu filmy, jak np. "Jestem przeciw" Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego, próbowały "dotknąć" tematu w sposób bardziej istotny, chociaż i wtedy pisano o banalności spostrzeżeń i płytkości psychologicznej. Marek Koterski w "Społeczności" nie próbuje bawić się w socjopsychologa. Nie docieka generalnych przyczyn, nie bada podłoża. Chłodno z dystansu rejestruje seans terapeutyczny w jednym z ośrodków Monaru. Ze strzępków zdań, nieskładnych opowieści, często tylko nieartykułowanych dźwięków lub gestów poznajemy zarys, szkic ledwie trzech sytuacji. Wojtek, Kasownik, Lidka...
Ośrodek monarowski w Głoskowie. Na ścianie dużej sali efekty psychicznego "wyzwolenia się" członków społeczności - rysunki, napisy, impresje malarskie. Kilkanaście osób siedzi na podłodze dookoła jedynego w tym pomieszczeniu krzesła, które zajmuje Jerzy Stuhr - Kotan. Terapia grupowa. Wyjaśnienia, akty samokrytyki, oskarżenia, wymuszone deklaracje... Ale bohaterami "Społeczności" nie są narkomani walczący rozpaczliwie z nałogiem i własną słabością. Bohaterem jest Kotan.
Kim jest w rzeczywistaści Kotan każdy wie. To Marek Kotański. Kiedy narkomania stała się w naszym kraju zjawiskiem ujawnionym, okazał się jedynym człowiekiem zdolnym stanąć do walki z rozległością problemu. Człowiek, który dla swych "wyznawców" jest instytucją, guru, uzdrowicielem i całą rodziną łącznie z Panem Bogiem w jednej, niepozornej osobie. Monar to jego "dziecko" i jego królestwo. W kilku zamkniętych ośrodkach terapia fizyczna - powrót do równowagi przez pracę - uzupełniana jest kontrowersyjną terapią psychiczną. Jej istota polega na zdławieniu w członku społeczności resztek człowieczeństwa, a kiedy poczucie wartości własnej spadnie do zera - budowanie nowego człowieka od podstaw. Koterski doskonale uchwycił "mistrza" w akcji: ulubione słowa, zwroty, specyficzny sposób mówienia z dużą ilością "przyruchów" i zbytnią emfazą, błazeństwa i wygłupy z pozoru tylko bezsensowne. Ten terapeutyczny seans to show Kotana, fajerwerkowy popis jago możliwości.
- "Obawiam się - pisał w -"Dialogu" Zdzisław Pietrasik - że Shakespeare narkomanów nigdy się nie narodzi", - Ale może warto jednak próbować...
"Społeczność" to praca dyplomowa studentów IV roku Wydziału Aktorskiego PWST w Krakowie. Młodość wykonawców przydaje tekstowi autentyczności, a grupową terapię poprowadzi Jerzy Stuhr.