Warszawa. Chorzów gościnnie w Polonii
Na zaproszenie Krystyny Jandy do teatru Polonia przyjechali artyści chorzowskiego Teatru Rozrywki ze swoim gorącym towarem - komedią "Pomalu, a jeszcze raz".
"Pomalu, a jeszcze raz" to opowieść o czwórce zaprzyjaźnionych aktorów: Eli, Maryni, Robercie i Januszu, którzy przygotowują wspólnie spektakl. Próby do premiery idą pełną parą, bilety rozchodzą się w okamgnieniu, kiedy niespodziewanie umiera Janusz, który był również reżyserem sztuki. Sytuacja byłaby beznadziejna, gdyby nie niespodziewany pomysł Maryni, zainspirowany wspomnieniem dawnego romansu.
Chorzowscy aktorzy grają właściwie samych siebie: mają nawet takie same imiona jak bohaterowie sztuki, a poza tym łączy ich, poza wspólną pracą w teatrze, także długoletnia przyjaźń.
- W przypadku tej produkcji nasza bliska znajomość to wielki plus - mówi Robert Talarczyk, aktor i jednocześnie reżyser spektaklu. - Jako przyjaciele znamy nie tylko swoje zalety, ale i wady, które z premedytacją wykorzystujemy w pracy, oczywiście za przyzwoleniem ogółu.
Innymi plusami spektaklu są, jak zapewnia Talarczyk: zawsze atrakcyjna dla widza konwencja teatru w teatrze, (obrana przez autora sztuki, także jednego z aktorów, Słowaka Igora Śebo), zabawne przedstawienie relacji polsko-czesko-słowackich i piosenki skomponowane przez Jiriego Toufara.
- Ta opowieść jest jak dobry, wielowarstwowy tort - mówi reżyser. - Z wierzchu jest słodki, jednak w głębszych warstwach kryje się nieco gorzki smak. Przy całej dozie humoru nasz spektakl mówi jednocześnie wiele prawd o zawodzie aktora, a także o naszych kontaktach z sąsiadami w zjednoczonej Europie.
Poza autorem i reżyserem w spektaklu - który pokazany zostanie w Warszawie dziś i jutro o godz. 20 - występują Maria Meyer i Elżbieta Okupska.