Artykuły

Gdańsk. Prapremiera "Spalenia matki" w Wybrzeżu

- Irytuje mnie, gdy czytam w zapowiedziach o "Spaleniu matki", jakoby miała to być sztuka gejowska - mówi Paweł Sala, autor tego dramatu, którego prapremiera odbędzie się 9 lutego w Teatrze Wybrzeże.

Bohaterowie-homoseksualiści w ostatnich latach szturmem zdobywają nie tylko karty polskiej prozy (patrz "Lubiewo" Michała Witkowskiego), ale regularnie pojawiają się we współczesnych dramatach ("Dotyk" Marka Modzelewskiego czy "Darkroom" Przemysława Wojcieszka). Podobnie jest w przypadku "Spalenia matki". Główny bohater Karol (odważna rola Piotra Jankowskiego) pracuje jako striptizer, jego partner Piotr (Michał Kowalski) jest pracownikiem dużej korporacji. Razem żyją w oderwaniu od społeczeństwa, zamknięci we własnym, małym świecie. Obawiają się innych ludzi, ich nietolerancji i braku zrozumienia. "Na ziemię" sprowadza Piotra przewlekła choroba i śmierć matki.

- Irytuje mnie, gdy czytam w zapowiedziach o "Spaleniu matki", jakoby miał to być dramat gejowski - mówi autor tekstu Paweł Sala. - Chciałem napisać sztukę o tym, jak bardzo nie jesteśmy przygotowani na stratę osoby najbliższej. Fakt, że bohater jest gejem, to dodatkowa trudność, ale nie jest to tematem sztuki. To nie jest ani sztuka gejowska, ani o gejach. Chciałem pokazać, że wobec pewnych zasadniczych problemów ludzie są tacy sami, niezależnie od tego, jakie etykiety przyczepi im społeczeństwo. Paradoksalnie mógłbym powiedzieć, że to sztuka antygejowska. Głównie na tym mi zależało, a nie na jakimś obyczajowym skandalu.

Paweł Sala "Spalenie matki". Reżyseria Michał Kotański, scenografia Paweł Walicki, występują: Piotr Jankowski (Karol), Tomira Kowalik (Matka), Michał Kowalski (Piotr), Marzena Nieczuja-Urbańska (Laura) i Florian Staniewski (Ojciec). Scena Malarnia teatru Wybrzeże (Gdańsk, ul. Teatralna). Premiera w sobotę o godz. 19, bilety 80 zł. Kolejne spektakle: 11 i 13-15 lutego godz. 19. Bilety 20 i 30 zł.

***

Rozmowa z Marzeną Nieczują-Urbańską

Mirosław Baran: W "Spaleniu matki" gra Pani Laurę - postać, która nie pojawia się wcale w pierwszej wersji dramatu. Może Pani coś więcej o niej opowiedzieć?

Marzena Nieczuja-Urbańska: - Nie jest to główna rola, ale bohaterka ta jest bardzo ważna. Myślę, że była potrzebna dramaturgowi do podkreślenia problemu, jaki ma jeden z bohaterów ze swoją orientacją seksualną. Takich kobiet jak Laura jest podobno wiele, choć ja osobiście ich nie znam.

"Spalenie matki" dotyka kwestii homoseksualizmu. Wiem, że to nielubiany przez artystów zwrot, ale czy będzie to spektakl kontrowersyjny?

- Faktycznie ten zwrot nie jest lubiany. Nie wiem, co tak naprawdę może być kontrowersyjne w teatrze. Na scenie już tyle pokazano, opowiedziano tyle historii. Gdy się pracuje nad widowiskiem, ma się o wiele większą wiedzę na temat motywacji postaci. Tak naprawdę kluczowe jest, jak spektakl odbiorą nawet nie krytycy, ale zwykli widzowie. Bo najgorsza jest sytuacja, gdy widz wyjdzie z teatru taki sam, jaki przyszedł, jeżeli w ogóle spektakl go nie poruszy. Może go wkurzyć, może mu się spodobać lub dać do myślenia - ważne, żeby wywołał jakąś reakcję. Teatr nie może być letni, nijaki.

Laura to Pani pierwsza większa rola od paru lat...

- Niezupełnie, zagrałam przecież chociażby Wardę w "Parawanach".

Ale raczej skupiła się Pani na recitalach: dwóch częściach "Fado" i piosenkach Anny German. Czy planuje Pani znów jakąś premierę śpiewaną?

- Tak, mam nowe, napisane specjalnie dla mnie, teksty fado. Napisało je kilka osób, między innymi Szymon Jachimek z gdańskiego kabaretu Limo. Teraz jestem na etapie szukania muzyków. Bardzo bym chciała trafić na osoby, które piszą melodie do wokalu. Stylistycznie całość pewnie będzie podobna do poprzednich "Fado", ale już przefiltrowana przez moje doświadczenia, chociażby z piosenkami Anny German. Zobaczymy, jak to wyjdzie: jeżeli fajnie, to chętnie pokażę to publiczności.

* Marzena Nieczuja-Urbańska - aktorka teatru Wybrzeże, w Gdańsku występuje nieprzerwanie od 1987 roku. Współpracuje także z Wybrzeżakiem, gdzie wyreżyserowała m.in. "Romea i Julię" Williama Szekspira i "W dniu urodzin Wandy June" Kurta Vonneguta. Ostatnio przygotowała trzy recitale: "Fado", "Fado: wieczór drugi" oraz "Zanim zaśniesz, pomyśl o mnie" z piosenkami Anny German.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji