Artykuły

Częstochowa. Posłuchaj rapującej Hanki Bielickiej

Czy ktoś słyszał Hankę Bielicką rapującą? W pierwszą rocznicę śmierci sławnej artystki Gazeta Wyborcza zaprasza do swojego portalu na premierę jej piosenki, nagranej z częstochowskim zespołem Superpałka.

Zespół Superpałka i Najeźdźcy z Kosmosu powstał w 1989 roku i działał do połowy lat 90. Ostatni swój koncert zagrał prawdopodobnie w IV LO im. Sienkiewicza (znanym z piosenki T. Love), którego absolwentem jest Jacek Pałucha - lider kapeli. W 2001 roku muzycy powtórnie zaczęli grać ze sobą, tym razem jako Superpałka. Dawny skład został nieco odświeżony. Znaleźli się w nim (oprócz lidera): klawiszowiec Marek Makles (kompozytor nowej muzyki), gitarzysta Krzysztof Niedźwiecki i perkusista Przemysław Pacan. Nagrali materiał na płytę z udziałem Mateusza Pospieszalskiego (saksofon) i Daniela Pomorskiego (trąbka).

- Kiedy na początku 2003 roku realizowaliśmy płytę, nasz producent zaproponował, żeby do jednej z piosenek zaprosić Hankę Bielicką, którą znał prywatnie - wspomina Marek Makles.

Muzycy postanowili wykorzystać sądowy skecz Jerzego Jurandota "Nie przeproszę". Makles dotarł do spadkobierców pisarza, uzyskał zgodę na wykorzystanie utworu i napisał do niego muzykę. Zarejestrowano ją w studiu i wreszcie przyszedł dzień, kiedy pojawiła się Pani Hania.

- Wysiadła z samochodu, wspierając się na dłoni któregoś z nas. Jak prawdziwa dama. Była uśmiechnięta, promieniowała ciepłem, kazała mówić do siebie "babciu". Widać było, że wiek już jej doskwiera - opowiada muzyk.

Sesja poszła błyskawicznie. Aktorce trzeba było tylko pokazać momenty wejścia, doskonale czuła rytm utworu. Podobno kiedyś już rapowała.

- Po nagraniu zaprosiliśmy ją na kawę - śmieje się Makles. - Usiedliśmy przy stoliku, a ona spytała: "Nie znaleźlibyście odrobiny piwa, chłopcy? Lekarz mi zalecił codziennie trochę piwa". Oczywiście odrobina się znalazła.

Utwór "Nie przeproszę" - podobnie jak cały materiał na płytę - nigdy nie ujrzał światła dziennego. Oficjalnie, bo piosenkę grano nawet w jednej z częstochowskich dyskotek.

Teraz, w ostatni weekend karnawału i przed pierwszą rocznicą śmierci Pani Hani (6 marca), częstochowscy muzycy chcą podzielić się sympatyczną pamiątką. Zaproponowali, by Czytelnicy "Gazety Wyborczej" i internauci posłuchali nagrania. - Kto znał Panią Hanię, wie, że jej by się ten pomysł podobał - zapewniają muzycy.

***

Tekst piosenki "Nie przeproszę"

autor tekstu: Jerzy Jurandot2007-02-15, ostatnia aktualizacja 2007-02-16 09:07

A poza tym przecież sama sobie winna... (4 razy)

Nie przeproszę. Nie przeproszę, niech mnie skarżą mogą mówić, przekonywać aż do jutra.

Żeby znowu wyjeżdżała do mnie z twarzą Zwykła flądra, ordynarna Brahmaputra?

Nie przeproszę. Zresztą nawet nie powinnam, niech nie myśli, że honoru we mnie brak.

A poza tym, przecież sama sobie winna, zaraz Państwu wytłumaczę, było tak:

Ona pierwsza się czepiała, ta szantrapa, ta Walpurgia, ta grymała.

To sodoma, to gomora! Do mnie z twarzą? Bezwstydnica, Wernyhora!!!

Powiedziała, że mam zeza ta fistuła, ta Ofelia, ta Bereza.

Niechże zajrzy raz do lustra. Ta egzema, melomania, Zaratustra.

Niech zobaczy raz pokrakie. Nosek taki, usta takie, główka łysa z jednym kłakiem...

A te ślipki, och, Boże mój. Mnie wymyślać od potwora. A to mątwa, analiza, Terpsychora.

A to fluksja, a to zmora. Katapulta, z przeproszeniem, tfuj!

A poza tym przecież sama sobie winna... x2

Powiem wszystko, wszystkie brudy powynoszę. Nie ulęknę się żadnego trybunała.

Niech mnie skażą, niech powieszą, bardzo proszę.

Za swój honor będę chętnie umierała.

Za to potem, kiedy pójdę już do nieba Gdy na sąd mnie ostateczny dadzą znak...

To dopiero rąbnę wszystko jak potrzeba.

Rzeknę: święty trebunale, było tak:

Ona pierwsza się narwała, ta ksantypa, ta farfuła, dyrdymała.

A w języku strasznie harda, limba jedna, mamałyga, halabarda.

Żem jej za to buzię skuła? Zasłużyła, ta palestra, molekuła.

Mnie wymyślać od potwora. A to mątwa, analiza, Terpsychora.

A to fluksja, a to zmora. Katapulta, z przeproszeniem, tfuj!

A poza tym przecież sama sobie winna... x2

Moje prawo, moja racja. Co się czepia mnie ta makrela, dedykacja?

Jej na pewno to się przyda. To rebelia, Artemida.

To pretensja, to elida. Ty jej nie znasz, Boże mój.

Niech na przyszłość nie zaczyna, Anomalia, morwa jedna, witamina.

To plastyka, to angina. Gwadelupa, z przeproszeniem, tfuj!

A poza tym przecież sama sobie winna... x4

A poza tym przecież sama sobie winna!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji