Artykuły

Dyplomowa "Pajęcza sieć"

"Pajęcza sieć" w reż. Agaty Koniecznej w Teatrze Studyjnym PWSFTViT w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.

Po "Pajęczą sieć" Agaty Christie - jeśli wierzyć archiwom - ostatni raz sięgnął warszawski Teatr Sensacji w 1958 roku. Jest więc to sztuka nieznana, zresztą kryminał jako gatunek od długiego już czasu nie interesuje sceny. Okazuje się, że może być świetnym materiałem do pracy dla uczących się aktorstwa studentów. Jako swój spektakl dyplomowy "Pajęczą sieć" pokazali w Teatrze Studyjnym tegoroczni dyplomanci Wydziału Aktorskiego łódzkiej filmówki.

Przedstawienie w reżyserii i scenografii aktorki Aleksandry Koniecznej jest dość migotliwe, niepotrzebnie pogmatwane i bywa głupawo śmieszne (skręcanie w kierunku farsy to nie jest ideał prezentacji humoru Agaty Christie), ale daje młodym aktorom możliwości pokazania tego, czego nauczyli się w szkole i tego, co dała im natura: wrażliwości. Nie wszyscy te możliwości wykorzystali jednakowo. Łatwo zauważyć, kto uczył się pilnie, a kto tylko lekcje odrabiał. Nie było też kłopotem zorientować się, komu w duszy gra, a kto serce wykorzystuje tylko do pompowania.

Najpełniej - co wynika z tekstu - zaprezentowała się Marta Nieradkiewicz. Pod pozornie powierzchowną Klarysą Hailsham Brown ukryła i jej cechy próżniacze, i siłę istoty, której postępowanie dyktuje uczucie i strach. Sprawny warsztat pokazała też Barbara Sambor (panna Pik) dobre momenty mieli Michał Kruk (sir Donald Delahaye) i Jacek Zdrojewski (Hugo Birch). Pozostałych role najwyraźniej nie urzekły na tyle, by całkowicie im się poświęcić. Ale też i nie jest to ich wina zupełna.

Zawiłość intrygi uzupełniona scenicznym galimatiasem nie przyczyni się do zainteresowania reaktywacją kryminału. Młodym aktorom też, wydaje mi się, niewiele pomoże. Mimo uznania dla talentu Agaty Christie, trzeba zauważyć, że bohaterowie "Pajęczej sieci" to postacie w zdecydowanej większości papierowe, a nic tak na scenie nie przeszkadza, jak szelest przewracanych kartek. W "Studyjnym" nie zagłuszyła go bogata oprawa muzyczna ani nie zasłoniła rozbuchana scenografia.

Jest taki żart - pająk chwali się drugiemu: zrobiłem wczoraj taką pajęczynę, że mucha nie siada. I Aleksandra Konieczna też zrobiła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji