Gdańsk. Zbliża się XV Ogólnopolski Konkurs Baletowy
W gdańskim środowisku baletowym trwają intensywne przygotowania do piętnastego, jubileuszowego, krajowego konkursu tańca. Do udziału w scenicznych popisach przygotowuje się w Gdańsku dwadzieścioro ośmioro młodych tancerzy, z Eleną Karpuhiną [na zdjęciu] na czele.
Tancerka jest uczennicą klasy maturalnej. W grudniu ubiegłego roku zwyciężyła w konkursie baletowym w Brnie, otrzymując Grand Prix. Jej partner Leszek Cegiełkowski zdobył IV lokatę. Do konkursu przystąpiło 130 uczestników z ośmiu państw.
W styczniu tego roku Elena Karpuhina reprezentowała Polskę w Międzynarodowym Konkursie Tańca w Lozannie, w którym doszła do półfinału. Warto podkreślić, że w Brnie tancerka występowała w duecie, a konkurs w Lozannie, którego laureatką w 1983 roku była Katarzyna Gdaniec, wymagał przestawienia się na prezentacje solowe.
XV Ogólnopolski Konkurs Baletowy, który odbędzie się 26-31 marca, przynosi pewne zasadnicze zmiany organizacyjne - tancerze zaprezentują się w dwóch kategoriach - taniec klasyczny i współczesny - ale w kategorii tańca klasycznego utworzone zostały trzy grupy wiekowe. Tym samym rywalizacją konkursową zostaną objęci uczniowie klas od czwartej do maturalnej szkoły baletowej.
W jury, któremu przewodniczyć będzie dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego w Poznaniu Emil Wesołowski, zasiądą Ewa Wycichowska, Jolanta Rybarska, Jacek Drozdowski, Edyta Wasłowska, Sławomir Gidel, Stanisław Wiśniewski. Konkursy odbywające się co dwa lata w Gdańsku są niezaprzeczalnym motorem prężnego działania szkół. Wpływają na podniesienie poziomu artystycznego wykształcenia. Pięć publicznych uczelni baletowych wystawi w tym roku około stu kandydatów, a laureaci tych scenicznych zmagań należą dziś do czołówki tancerzy. Wystarczy przypomnieć Katarzynę Gdaniec, Annę Sąsiadek, Darię Dadun i Mirosława Gordona, Izabelę Sokołowską, Marcina i Daniela Kupińskich. Wszyscy są laureatami gdańskich konkursów, tańczą na najlepszych scenach europejskich.
W koncercie galowym wystąpi m.in. Marcin Krajewski, też laureat naszego konkursu, dziś solista Stadtsoper w Berlinie, w układzie "Les Bourgeois" do muzyki Jacques'a Brela, w choreografii Bena van Cauwenbergh. Niewątpliwym wydarzeniem artystycznym będzie spektakl "Niżyński", znajdujący się w repertuarze łódzkiego Teatru im. Jaracza od grudnia 2005. Zobaczymy go na scenie Opery Bałtyckiej, dzięki wsparciu prezydenta Pawła Adamowicza. Autorami scenariusza, na podstawie "Dzienników" Wacława Niżyńskiego, w przekładzie Grzegorza Wiśniewskiego, są Waldemar Zawodziński i Kamil Maćkowiak.
Wacław Niżyński, wybitny tancerz i choreograf, twórca obdarzony wyjątkową charyzmą, jest uważany za prekursora tańca nowoczesnego. Po ukończeniu szkoły przyjęto go do zespołu baletowego Teatru Maryjskiego w Petersburgu, gdzie szybko zwrócił na siebie uwagę i krytyki, i możnych tego świata. Awansował na stanowisko pierwszego tancerza, ale niebawem, po przedstawieniu "Giselle" w Paryżu, został zwolniony za zbyt odważny kostium. Szybko zaangażował go twórca Baletów Rosyjskich, Siergiej Diagilew. Zajął się edukacją tancerza, który zaczął błyszczeć na europejskich scenach i wnosić na nie powiew nowości. Niżyński jako tancerz przestał być tylko partnerem dla solistki, z wykonawcy szybko przeistoczył się w twórczego choreografa. Odniósł ogromny sukces w 1912 roku na scenie paryskiego Théatre du Chatelet w "Popołudniu fauna". Claude Debussy napisał specjalnie dla znakomitego tancerza muzykę. Niestety, zaledwie po kilku latach artysta zapadł na ciężką chorobę psychiczną, w szpitalach spędził prawie trzydzieści lat. Pozostawił wstrząsający zapis choroby w swoich "Dziennikach". I na ich podstawie został skonstruowany spektakl.
Wykonawca Kamil Maćkowiak, młody aktor, jest także tancerzem, absolwentem gdańskiej szkoły baletowej, w 2003 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi. Spektakl zdobył już kilka znaczących nagród, na scenie Opery Bałtyckiej zobaczymy go w Święto Teatru 27 marca.
