Artykuły

Duch Kany

"Geist" w reż. Zygmunta Duczyńskiego we współpracy z Arkadiuszem Buszką w Teatrze Kana w Szczecinie. Pisze Artur D. Liskowacki w Kurierze Szczecińskim.

"Adam Geist" to dramat trudny do realizacji, jak zresztą wszystkie teksty współczesnej niemieckiej autorki Dei Loher (ur. 1964): gęsty, poetycki, niejednoznaczny. Łączący w sobie elementy poematu prozą, rozpisanego na sceny monologu i opowieści w stylu Kandyda. Oto Geist - młody człowiek szukający tożsamości - szukając wokół światła - zapada się w ciemność.

Zbrodnie, których się dopuszcza - mniej lub bardziej świadomie - czynią z niego grzesznika, choć intencją Geista jest oczyszczenie się z grzechu, pozyskanie miłości i przyjaźni. Historia jego wędrówki przez piekło, jakim jest życie, to opowieść o narażonym na drwinę Fortuny człowieczeństwie, o kruchości dobra i o zmiennej, dynamicznej naturze zła.

Tyle że "Adam Geist", na którym Zygmunt Duczyński planował zbudować ważne dla siebie przedstawienie, jest też tekstem wymagającym ostrożności; traktowany zbyt dosłownie ociera się o banał, tani egzystencjalizm. Jego siłą jest wewnętrzna przestrzeń, emocjonalna energia. I ukryta w tragedii ironia.

Duczyński nie zdążył ukończyć swego "Geista", pracę przerwała przedwczesna, nagła śmierć. W programie do "Geista", którego jednak wystawiono - zespół dzieli się wątpliwościami: "Długo zastanawialiśmy się, czy podjąć próbę do-- kończenia przedstawienia. Daliśmy sobie czas na decyzję (...) Dopiero teraz poczuliśmy, że możemy kogoś zaprosić do wspólnej pracy".

Tym kimś był Arkadiusz Busz-ko, współpracujący z Kaną od lat. Nie wiem, z jaką materią miał do czynienia podejmujący się tego zadania, trudno mi więc ocenić, jak wiele zrobił, by "Geist" nabrał scenicznego ciała. Sądzę jednak, że wyniki jego pracy nie mogły być inne, właśnie dlatego, że... był niejako wykonawcą twórczego testamentu, którego "Geist" pozostawał częścią.

I tak się właśnie stało: "Geist" jest rodzajem hołdu złożonego przez zespół swemu Mistrzowi. I wyrazem wierności wobec jego dzieła. W spektaklu widać wyraźnie zarówno tak typową dla teatru Duczyńskiego strukturę opowieści (wędrówka), jak i bliską mu aurę: mroczną, lecz rozświetlaną ideą poszukiwania. Geist (Waldemar Nicek) to zbrodniarz i ofiara, szatan i odkupiciel. Przede wszystkim jednak: uwikłany w swój los Człowiek.

Niestety, intencje przedstawienia nie przekładają się w pełni na jego kształt sceniczny. Jest manieryczne, nierówne, wydaje się "posklejane" z kawałków. Za wiele w nim patosu, bo sugerowana chwilami czarna groteska, która naznacza los bohatera, gubi się tu pośród słów, sytuacji, teatralnych efektów.

Adam Geist - dokonujący zbrodni, mających ocalić miłość, wiarę w ludzi i nadzieję, że uda się dojść do celu, do siebie - skazany za grzechy własne, pełniący zarazem rolę kozła ofiarnego - także nie przekonuje. Jego dramat zdaje się czasem podlegać przypadkowi, a nie Fatum wpisanemu w ludzkie życie.

Przedstawienie ma jednak kilka przejmujących scen (choćby, dyskusyjny skądinąd, finał, w którym śmierć staje się makabrycznym, ale i wysmakowanym rytuałem), ma niepokojącą urodę i klimat (przykuwa uwagę wątek Indianina -granego przez Dobiesława Nowickiego, z delikatnym a sugestywnym muzycznym motywem pozytywki); widać w nim dbałość o szczegół (np. wykorzystanie latarki, będącej karabinem i zniczem zapalonym zabitemu) oraz troskę o spojenie wszystkich elementów projektu rozproszonego w czasie i pomysłach. Nie zawsze się to udaje.

To, że "Geist" sprawia wrażenie różnej wartości etiud jest jednak | mniej ważne niż to, iż brak mu spójności w warstwie głębszej, I wewnętrznej. Mimo wszystko zobaczyć go trzeba. Bo to nie tylko pożegnanie z Duczyńskim-reżyserem, to również próba artystycznej solidarności z jego wizją teatru. Teatru, który był tak ważny dla tylu z nas. Ale przed którym stoi wciąż jeszcze - jak sądzę - próba najważniejsza - twórczej samodzielności i siły własnego głosu po odejściu Mistrza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji