Artykuły

Olsztyn. Tydzień gwiazd z plafonem w tle

Olsztyńskie Spotkania Teatralne rozpoczęte. To okazja do obejrzenia gwiazd, teatrów uznanych i kontrowersyjnych, ale też pretekst do mówienia o przyszłości Teatru Jaracza, a szczególnie jego sufitu.

Spektakl "Szczęśliwe dni" w reżyserii Piotra Cieplaka, z Krystyną Jandą w roli głównej, rozpoczął XV Olsztyńskie Spotkania Teatralne. Janusz Kijowski, dyrektor Teatru Jaracza witając widzów zapowiedział remont dużej sceny, który rozpocznie się w maju. Wspomniał o zamiarze namalowania plafonu, który wzbudził wielkie kontrowersje. Malowidło o wymiarach 16 na 18 metrów miałoby przedstawiać taflę jeziora, w której odbijają się postacie i symbole sięgające prehistorii naszego regionu: baba pruska, dąb symbolizujący bożka Perkunisa, tonąca i chwytająca się łodzi bogini płodności Kurke. - Miałem nadziej, że zaskoczę państwa informacją o plafonie, ale chyba nie uda się go zrealizować - mówił Kijowski. Reflektory oświetliły sufit teatru, a dyrektor wskazywał. - Proszę popatrzeć na poplamiony, zalany deszczami sufit. Niestety nie zobaczą państwo plafonu namalowanego przez jednego z artystów, bo powstał front obrony uświnionego plafonu - podkreślał Kijowski.

Po tym wstępie zapowiedział spektakl "Szczęśliwe dni" Teatru Polonia. Sztuka nie powala na kolana, nie wzrusza do łez, nie przeraża, ani nie bawi do rozpuku. Jest chłodny, ale olsztyńska publiczność gromkimi brawami nagrodziła Krystynę Jandę i Jerzego Trelę. Syndrom gwiazdy zadziałał.

Pierwszego dnia spotkań zaprezentowali się też olsztyńscy aktorzy w prapremierowym spektaklu "Wesoło" [[na zdjęciu] w reżyserii Tomasza Obary. Główny bohater Józef, w tej roli Artur Steranko, dowiaduje się, że ma raka żołądka i zostały mu dwa tygodnie życia. Rozmowy z dziewczyną, matką, przyjacielem, sąsiadami pokazują, że nikt nie chce dostrzec jego przerażenia i śmierci, zajmują się swoimi sprawami, oczekują wręcz od niego pomocy.

Artystom udało się pokazać tragiczną sytuację Józefa. Dramat bohatera potęguje absurd sytuacji, w których się znajduje. Umiejętne połączenie i dawkowanie śmiechu i przerażenia to niewątpliwy atut przedstawienia.

Scenografia zaprojektowana przez reżysera składa się z licznych kartonów i drabiny, ale te niskobudżetowe dekoracje znajdują znakomite uzasadnienie - remont i przeprowadzkę w mieszkaniach bohaterów.

Na premierze był autor sztuki Miłogost Reczek, aktor Teatru Dramatycznego w Warszawie.- Na prośbę reżysera zmieniłem zakończenie i nie żałuję, wcześniejsze było farsowe. Reżyser ma też prawo do skrótów, ale ten ołówek nie był bolesny, tym bardziej że jeśli autor decyduje się na oddanie tekstu, musi liczyć się ze zmianami - przyznaje Reczek. - Obara bardzo sprytnie zrobił to przedstawienie, ale i zaskoczył mnie. Np. ja wyobrażałem sobie, że Janek to będzie młody, szczupły "pistolet". Tu fantastyczną rolę stworzył aktor o zupełnie innych walorach - opowiada Reczek. Janka zagrał Macin Tyrlik, aktor, o którym nie można powiedzieć, że jest filigranowy.

Ten spektakl oceniali nie tylko widzowie i autor. Na widowni siedziało 8-osobowe jury, bo sztukę zgłoszono do XIII Konkursu na wystawienie polskiej sztuki współczesnej, organizowanego przez Ministerstwo Kultury. Werdykt poznamy w połowie czerwca. Wygrać można refinansowanie spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji